Ostatni trening reprezentacji Polski przed spotkaniem ze Słowacją odbył się w Gdańsku, a nie na stadionie w Sankt Petersburgu, na którym w poniedziałek odbędzie się mecz. Polacy, ale i Słowacy, nie mieli zatem możliwości zapoznać się z obiektem. Jeszcze w sobotę Kamil Jóźwiak przyznał, że to pewna strata, bo lubi przed meczem sprawdzić murawę. Szansy na to jednak nie było, bo na stadionie w Sankt Petersburgu odbywa się tak wiele meczów, że gdyby jeszcze dołożyć przedmeczowe treningi, trawa mogłaby tego nie wytrzymać. Niedzielny trening reprezentacji Polski odbył się w Gdańsku, dopiero po nim kadra poleciała do Rosji. Grzegorz Krychowiak widzi plusy takiego rozwiązania.
- To, że nie trenowaliśmy na tym stadionie nie będzie miało żadnego znaczenia. Grałem tam niedawno z Lokomotiwem Moskwa i wiem, że murawa na pewno będzie bardzo dobra. W Gdańsku mogliśmy w spokoju potrenować stałe fragmenty gry. Na wyjeździe trudno takie rzeczy ćwiczyć, bo zawsze może ktoś podejrzeć i nas rozszyfrować. W Polsce takiego zagrożenia nie było - mówił środkowy pomocnik reprezentacji Polski.
I choć w drużynie Paulo Sousy wciąż sporo jest zagadek, to Krychowiak przekonuje, że oba zgrupowania - krótkie marcowe i znacznie dłuższe przed mistrzostwami - zostały przepracowane wręcz wzorowo. Wielu kadrowiczów wypowiadało się wcześniej w podobny sposób. - Lepiej rozumiemy pomysły trenera i lepiej potrafimy je zrealizować. Ta drużyna wydaje mi się lepsza od tej, która jechała na poprzednie imprezy. Patrząc na nasze możliwości w ataku, jestem pewny, że będziemy stwarzać okazje i strzelać gole. Ale żeby na tym turnieju osiągnąć sukces, musimy dobrze grać w defensywie. W meczu z Rosją pokazaliśmy, że potrafimy to robić. Rywale oddali tylko jeden strzał na naszą bramkę, ale niestety skończyło się golem. Musimy się poprawić. Powtarzam: sukces zapewni nam dobra gra w obronie.
Dziennikarze, którzy zdalnie zadawali Krychowiakowi pytania, próbowali pociągnąć go za język w kwestii taktyki. - Pracowaliśmy nad taktyką od dłuższego czasu, ale nie powiem teraz jak będziemy grać. Nie po to ciężko nad tym pracowaliśmy na zasłoniętym boisku, żeby teraz wszyscy dowiedzieli się, co chcemy zagrać. Pokażemy to dopiero podczas meczu - powiedział. - Staramy się nie patrzeć długoterminowo, tylko skupić na poniedziałkowym meczu. My już dobrze wiemy, jak to jest wygrać pierwszy mecz, a jak to jest przegrać. Wiemy jak się później układa cały turniej, dlatego to spotkanie będzie bardzo ważne. Kilka niespodzianek już na tych mistrzostwach było, a to dopiero trzeci dzień. Nie możemy zacząć dobrze grać od drugiej połowy, tylko od początku. Słowacja to zespół, który bardzo dobrze się broni i świetnie wyprowadza kontrataki. Pierwsza bramka pozwoli nam otworzyć mecz, więc musimy postarać się, żeby strzelić ją jak najszybciej - twierdzi Krychowiak.
Pierwsza część zgrupowania - opalenicka - była bardzo wymagająca, obciążenia treningowe były duże. W Gdańsku treningów było już mniej, przestały być tak intensywne. Paulo Sousa poświęcał czas na szlifowanie taktyki i przygotowywał stałe fragmenty gry. - Mogę zapewnić, że czuję świeżość. Sztab i my mamy wystarczająco doświadczenia, żeby być przygotowanym. Nie będzie żadnych wymówek o zmęczeniu czy braku świeżości. Przygotowywaliśmy się na pierwszy mecz Euro, a nie na mecz z Islandią. I to było widać po zawodnikach, nogi w tamtym meczu były cięższe. Ale w poniedziałek każdy z nas będzie pod każdym względem gotowy: mentalnym, psychicznym i fizycznym - zapewnia Krychowiak.
- Drużyna wygląda inaczej, doszło kilku młodych piłkarzy, ale kręgosłup jest ten sam. Z wieloma zawodnikami gramy w tej kadrze od lat i możemy do siebie podawać z zamkniętymi oczami. Czuję już to podekscytowanie turniejem. Chcemy, żeby wszyscy byli z nas dumni: nasi bliscy, ale przede wszystkim kibice. Znam atmosferę po udanym turnieju i po fatalnym. Wiem, jaka jest różnica. Nikomu nie życzę tego okresu, który my przeżyliśmy po mundialu w Rosji - powiedział środkowy pomocnik. Wielu piłkarzy wspomina ten czas podobnie: wielki zawód wynikiem, ale też wielka fala hejtu i wiele nieprawdziwych oskarżeń.
- Jesteśmy bardziej doświadczeni. Przybyło nam kilkadziesiąt meczów w reprezentacji. To bardzo cenne. Im więcej turniejów zagrasz, tym jesteś pewniejszy. Trzeba pamiętać, że presja w pierwszym meczu zawsze jest olbrzymia. A my już dobrze wiemy, jak to jest wygrać pierwszy mecz i przegrać. Wiemy jak to się później układa cały turniej.
Krychowiak został też zapytany o swoją refleksję wobec wydarzeń z meczu Dania - Finlandia, podczas którego Christian Eriksen przez problemy z sercem stracił przytomność i został przewieziony do szpitala. - Może nikt tego głośno nie powie, ale każdy piłkarz poczuł strach. Jesteśmy badani, organizmy mamy wytrenowane na najwyższym poziomie, ale takie sytuacje się zdarzają. Na całe szczęście to się dobrze skończyło. Życzę Eriksenowi dużo zdrowia i żeby wrócił na boisko - powiedział Grzegorz Krychowiak.
Mecz Polska - Słowacja o godz. 18. Relacja LIVE na Sport.pl.