Mocno oberwało się kadrowiczowi Sousy. "Tak jak on, może zagrać każdy. Dosłownie"

Wielkimi krokami zbliża się pierwszy występ reprezentacji Polski na Euro 2020. Z tej okazji z "Przeglądem Sportowym" porozmawiał Andrzej Iwan. Były piłkarz przyznał, że nie wróży nam sukcesu na mistrzostwach Europy i ostro skrytykował Pawła Dawidowicza.

Reprezentacja Polski zakończyła w środę zgrupowanie w Opalenicy i przeniosła się do Trójmiasta. Tam w hotelu Sopot Marriott Resort & SPA będzie ich baza podczas Euro 2020. W trakcie przygotowań Polacy rozegrali dwa spotkania towarzyskie, które zremisowali - 1:1 z Rosją i 2:2 z Islandią. Pierwszy mecz na turnieju nasza kadra rozegra już w poniedziałek 14 czerwca ze Słowacją w Sankt Petersburgu. 

Zobacz wideo Kamil Glik o atmosferze w reprezentacji Polski przed pierwszym meczem na turnieju Euro 2020

Andrzej Iwan chwali Paulo Sousę, ale nie wierzy w sukces na Euro. Oberwało się Pawłowi Dawidowiczowi

Reprezentacja Polski zawiodła oczekiwania kibiców i ekspertów w ostatnich dniach zaledwie remisując w meczach towarzyskich. Kadrę i selekcjonera zdążyło już skrytykować kilku byłych reprezentantów Polski. Teraz dołączył do nich również Andrzej Iwan, który podchodzi jednak do sprawy z większym spokojem. Były piłkarz Wisły Kraków czy Górnika Zabrze pochwalił nawet selekcjonera Paulo Sousę. 

- Co mi się podoba u Paulo Sousy? Odwaga. Spośród kilku poprzednich selekcjonerów nie widzę takiego, który jak Portugalczyk wpuściłby 17-letniego Kacpra Kozłowskiego. U poprzedników Sousy chłopak przyjechałby nie do grania, a po naukę i sprzęt ponosić - powiedział 61-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Bardzo oberwało się natomiast Pawłowi Dawidowiczowi. Były piłkarz skierował w stronę obrońcy kilka gorzkich słów. - Uważnie przyjrzałem się Dawidowiczowi. Przyznaję, że nigdy nie byłem zwolennikiem jego talentu, stąd moje skupienie, bo może to jego czas? Niestety, wszystko zostało po staremu - powiedział Iwan. - Mało tego - tak jak on, może zagrać każdy. Dosłownie. Ani jednego dobrego zagrania, żadnej pomocy, by ratować nam tyłek przed groźną akcją Islandczyków. Niemal każdą piłkę podawał do tyłu. Nie wiem, jakim cudem stał się obiektem zainteresowania selekcjonera, chociaż przypuszczam, że podczas Euro go nie zobaczymy - dodał. 

Andrzej Iwan ocenił także szanse reprezentacji Polski na sukces podczas turnieju. - Podsumowując, nie wróżę sukcesu w turnieju, choć pozostaje kwestia, kto i co uznaje za sukces - zakończył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.