Przed mistrzostwami Europy w Hiszpanii zamieszanie nie ustaje. Krytykowany za powołanie ledwie 24 piłkarzy Luis Enrique ostatecznie ma na zgrupowaniu 41 zawodników. Piłkarze, którzy mieli się nie szczepić i którzy byli w centrum ogólnonarodowej debaty, ostatecznie w czwartek zaszczepią się preparatem Pfizera. A kibice, którzy mieli potrzebować negatywnego wyniku testu, by wejść na La Cartuję, ostatecznie nie będą musieli się badać.
Hiszpania – Polska: kibice oburzeni, UEFA umywała ręce
Dwa dni temu UEFA poinformowała fanów, którzy wybierali się na mecze do Sewilli, że do zostania wpuszczonym na stadion nie wystarczy bilet, a konieczny będzie też negatywny wynik testu na koronawirusa. To wywołało wściekłość fanów, nie tylko z Hiszpanii, ale też ze Szwecji, Słowacji i Polski, grupowych rywali La Roja.
Wielu kibiców wysyłało do nas wiadomości z oburzeniem, że na ostatnią chwilę, na niespełna tydzień przed Euro, są informowani o konieczności dołożenia kilkudziesięciu euro do i tak drogiego wyjazdu. Najtańszy bilet na mecz na La Cartuję (50 euro) kosztował tyle, ile tańszy test antygenowy, ale ten miał gwarantować wejście na stadion tylko, jeżeli zostanie zrobiony na 24 godziny przed meczem. Dłuższy spokój gwarantował test PCR, którego negatywny wynik można było zrobić na trzy dni przed pierwszym gwizdkiem arbitra, ale kłopotem był koszt, wahający się w Sewilli od 80 do 140 euro.
Spora część fanów, szczególnie tych hiszpańskich, chciała zwracać bilety, ale - jak podawały andaluzyjskie media - UEFA umyła sobie ręce. "Poinformowano, że portal do zwrotów jest już zamknięty i że obostrzenia są uzależnione od decyzji lokalnych władz. Hiszpańskie władze zgodziły się na wpuszczenie 16 tysięcy kibiców na La Cartuję. Mówiono o bezpiecznej turystyce, ale nikt nie sugerował, że konieczne będzie przeprowadzenie testów" – czytamy w "Diario de Sevilla".
Hiszpania – Polska: gospodarze zrezygnowali z wymogu testowania kibiców
Na szczęście dla kibiców, Hiszpanie zrezygnowali z wymogu testowania się przed wejściem na stadion na mistrzostwach Europy. Andaluzyjski oddział ministerstwa zdrowia poinformował, że "obecna sytuacja epidemiologiczna nie wymaga organizacji testów". Dlatego też fani – także ci polscy, którzy teoretycznie byliby w najtrudniejsze sytuacji (większość laboratoriów w Sewilli zamyka się w piątek o 20, gdy tańszy test antygenowy teoretycznie trzeba było zrobić najwcześniej w piątek o 21) – akurat tym nie muszą się martwić. Jak czytamy w dzienniku "ABC", żaden kibic nie straci jednego z najważniejszych wydarzeń w sportowej historii regionu za powodów organizacyjnych, ekonomicznych czy sanitarnych. Inną sprawą jest jednak to, że w związku z obostrzeniami w Hiszpanii warto będzie najeść się przed meczem – wszystkie restauracje zamykają się o północy, a mecze będą kończyć się ok. 23.
Przypominamy, że na La Cartuje w Sewilli zasiądzie ok. 16 tysięcy kibiców, a stadion zostanie wypełniony w niespełna 30 proc. Rozegrane zostaną na nim trzy mecze fazy grupowej, w których Hiszpania zmierzy się ze Szwecją (14.06, 21.00), Polską (19.06, 21.00) i Słowacją (23.06, 18.00), a także jedno ze spotkań 1/8 finału.