Włoskie media przypominają, że na zgrupowaniu reprezentacji Polski koronawirusem zakaził m.in. Łukasz Skorupski. I że to jest zła wiadomość w przypadku pozytywnego wyniku testu Zielińskiego, bo pomocnik Napoli z bramkarzem Bologny na kadrze dzielił pokój. Ale jest też dobra wiadomość, bo kolejny szybki test Zielińskiego, który w czwartek przeszedł we Włoszech już po powrocie do domu, dał wynik negatywny - informuje La Gazzetta dello Sport.
Włoskie media przypominają, że Zieliński już raz był zakażony. W październiku, kiedy w Napoli wybuchło ognisko koronawirusa i zespół nie pojechał na mecz z Juventusem. Informują również, że od polskiego pomocnika w klubie pobrano jeszcze jeden wymaz i zrobiono dodatkowe badania krwi, których wyniki będą znane w piątek rano. Jeśli pozytywny wynik niestety się potwierdzi, Zielińskiego zabraknie m.in. w środowym hicie Serie A, kiedy Napoli zagra na wyjeździe z Juventusem.
Miało być sześć punktów, bo tyle chciał Robert Lewandowski po meczach z Węgrami (3:3), Andorą (3:0) i Anglią (1:2). A nawet dziewięć, bo o tylu mówił Paulo Sousa. Ale są tylko cztery. Reprezentacja Polski po trzech marcowych meczach eliminacyjnych zajmuje czwarte miejsce w grupie i do prowadzącej Anglii traci aż pięć punktów. W związku z tym już teraz można powiedzieć, że bezpośredni awans na mundial jest mało realny i że prawdopodobnie trzeba skupić się na walce o drugą pozycję dającą prawo gry w barażach, o które rywalizować będziemy nie tylko Węgrami, ale też Albanią.
Na kolejne mecze eliminacji MŚ trzeba poczekać do jesieni. Najważniejsze rozegramy jednak u siebie. We wrześniu trzy spotkania, z czego w Polsce z Albanią (2 września) oraz Anglią (8 września), a w międzyczasie na wyjeździe z San Marino (5 września). Pozostałe cztery mecze rozegramy w październiku i listopadzie. Najpierw podejmiemy San Marino (9 października), a potem czeka nas wyjazd do Albanii (12 października). Następnie do Andory (12 listopada), a na koniec mecz u siebie z Węgrami (15 listopada).