Najpierw problemy z Robertem Lewandowskim, który doznał kontuzji podczas meczu z Andorą (3:0). A następnie koronawirus w polskiej kadrze. Reprezentacja Polski zmierzyła się ze sporymi problemami przed trzecią kolejką eliminacji MŚ 2022, w której zagrają z Anglią na Wembley. Wśród zakażonych piłkarzy znalazł się m.in. Kamil Piątkowski. Na mecz do Londynu nie pojechali również Łukasz Skorupski oraz Mateusz Klich. Tak osłabiona kadra przystąpi do meczu w środę, którego początek już o 20:45. Relacja na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
W rozmowie z "WP SportoweFakty", potencjał polskiej kadry ocenił Lee Dixon, były piłkarz Arsenalu i reprezentacji Anglii. - Zagracie bez Lewandowskiego i wszyscy wiemy, jak wielka to strata, ale... Czasem to działa odwrotnie. Inni polscy piłkarze będą mieli okazję pokazać światu, że Polska to nie tylko Robert Lewandowski. Dlatego wolę być ostrożny. Liczę na wygraną Anglii, jednak trzech punktów nam jeszcze nie dopisałem - ocenił.
Dixon przyznał także, że jest pod wrażeniem polskich bramkarzy, zarówno Wojciecha Szczęsnego, jak i Łukasza Fabiańskiego. - Przyzwyczaiłem się, że Polska ma dobrych bramkarzy. I czy zagra numer jeden, dwa czy trzy - to macie z czego wybierać. Macie tutaj komfortową sytuację - podkreślił były bramkarz Arsenalu.
Zdaniem Dixona, Arsenal zbyt łatwo zrezygnował z Wojciecha Szczęsnego. - Fabiański rozgrywa teraz świetny sezon, bardzo go szanuję. Natomiast myślę, że w jego przypadku decyzja Arsenalu była słuszna. Choćby ze względu na wiek i możliwości postępu. Co do Szczęsnego, to mógł to być błąd - zdradził były piłkarz Arsenalu.
- Mam na myśli to, że Szczęsny wciąż był młody, już z wielkimi umiejętnościami, ale też miał przed sobą dużo czasu, aby stać się jeszcze lepszym. A zatem: słuszna decyzja Arsenalu co do Fabiańskiego, a w jakimś sensie błąd, jeśli chodzi o Szczęsnego - było nie było jednego z najlepszych bramkarzy na świecie w tym momencie - zakończył Dixon.