Dla Roberta Lewandowskiego nie ma granic. Snajper Bayernu bije wszelkie rekordy naszego futbolu. Już teraz jest piłkarzem z największą liczbą występów (117) i goli (64) w naszej kadrze, a oba wyniki jeszcze solidnie wyśrubuje, bo nie zapowiada się, by planował zrezygnować z występów w reprezentacji. To nie najlepsza wiadomość także dla innych genialnych piłkarzy.
Robert Lewandowski nie przestaje strzelać. Polak goni legendy
64 gole strzelone przez Lewandowskiego w reprezentacji to jeden z najlepszych wyników w historii futbolu. Polak przebił Luisa Suareza (63 trafienia w 116 występach dla Urugwaju) i zrównał się z Neymarem (64 w 103 meczach w barwach Brazylii). Z czynnych zawodników, lepszym wynikiem pochwalić się może ledwie czterech piłkarzy. Dwóch gra na co dzień w Azji, Ali Mabkhout (65 goli w 85 meczach dla ZEA) i Sunil Chhetri (72 bramki w 115 występach dla Indii), a pozostali dwaj to najwięksi dominatorzy XXI wieku – Leo Messi (71 goli w 142 meczach) oraz Cristiano Ronaldo, który ma 102 trafienia i goni najlepszego międzynarodowego strzelca w historii, Alego Daeiego, który dla Iranu zdobył 109 bramek.
Czy Robert Lewandowski zostanie drugim najskuteczniejszym Europejczykiem?
Lewandowski ma szansę na zostanie drugim najskuteczniejszym Europejczykiem w historii. Przed naszym snajperem są Robbie Keane i Gerd Mueller (obaj po 68 goli), Miroslav Klose (71) i dwóch genialnych Węgrów – Sandor Kocsis (75) i Ferenc Puskas (84). Robert Do Puskasa, którego wyprzedza tylko Cristiano, Robertowi brakuje dwudziestu trafień w barwach reprezentacji. To niemało, jednak jest to wynik bez wątpienia będący w zasięgu kapitana biało-czerwonych.
Robert Lewandowski w Budapeszcie nie czuł się komfortowo. "Zabrakło wrzutki, ostatniego podania"
Lewandowski w Budapeszcie zdobył bramkę, jednak dalej nie wydawał się czuć komfortowo na murawie. – Zabrakło dziś wrzutki, ostatniego podania – ocenił w rozmowie z TVP Sport. Jego występ w Sport.pl przeanalizował Bartłomiej Kubiak, który napisał, że "Lewandowski cierpiał za Jerzego Brzęczka i na razie cierpi też za Paulo Sousy".