Najważniejsze zadanie Paulo Sousy. Robert Lewandowski ma coraz mniej czasu

Paulo Sousa ma do dyspozycji najlepszego dziś piłkarza na świecie. Jerzy Brzęczek nie potrafił wykorzystać formy Roberta Lewandowskiego. Sousa wyciąga wnioski z błędów poprzednika i od początku traktuje Lewandowskiego specjalnie. Pierwszy mecz reprezentacji z Węgrami w eliminacjach mistrzostw świata odbędzie się w czwartek o 20:45. Relacja na Sport.pl.

Choć piłka nożna to gra zespołowa, są takie drużyny, w których dany zawodnik wyraźnie przerasta swoich kolegów. Tak jest m.in. w reprezentacji Portugalii z Cristiano Ronaldo, Argentyny z Leo Messim i Polski z Robertem Lewandowskim. Portugalczycy potrafili zbudować zespół pod Ronaldo, dzięki czemu wywalczyli pięć lat temu mistrzostwo Europy. Polacy za Adama Nawałki także korzystali z klasy Lewandowskiego. To się zacięło, gdy selekcjonerem został Jerzy Brzęczek.

Zobacz wideo Duda o Lewandowskim: Nasz bohaterze narodowy, w tym sportowym znaczeniu

Lewandowski za poprzedników Sousy

Za Nawałki Lewandowski miał 37 goli i osiem asyst w 40 meczach. Za Brzęczka osiem goli i sześć asyst w 18 spotkaniach. Napastnik Bayernu czuł się sfrustrowany, czego nie krył w rozmowach z mediami. Pamiętamy osiem sekund milczenia Lewandowskiego po meczu z Włochami, ale jeszcze bardziej znamienne były jego późniejsze słowa. Krytykował Brzęczka za dobór taktyki, za jakość treningów. Ich złe relacje miały zadecydować o zwolnieniu selekcjonera. - Kroplą, która przelała kielich, były nieporozumienia Brzęczka z Lewandowskim. Boniek oczekiwał od Brzęczka, że ten pojedzie do Monachium i wyjaśni sprawę, ale usłyszał od selekcjonera, że nie zamierza jechać do Niemiec, a że konfliktu żadnego nie ma - mówił w "Sekcji Piłkarskiej" Piotr Żelazny z magazynu "Kopalnia. Sztuka Futbolu”.

Zupełnie inaczej było za Nawałki. Wtedy napastnik Bayernu został mianowany kapitanem reprezentacji. Drużyna była budowana pod niego tak, by czuł się w niej jak najlepiej. Nawałka wiedział, że tylko pełen komfort dla najlepszego piłkarza może zagwarantować drużynie sukces. Podobną świadomość ma też najprawdopodobniej Paulo Sousa. Portugalczyk już na wstępie odwiedził Lewandowskiego w Monachium. Wychwalał go także w późniejszych wypowiedziach. Traktuje go specjalnie. Odrabia tym samym lekcje z błędów Brzęczka. 

Inne ustawienie pod Lewandowskiego 

Najważniejsze zadanie Sousy to tak zbudować drużynę, by nasz kapitan mógł pokazać pełnię możliwości. Musi mieć więcej okazji do zdobycia bramki w trakcie spotkania. Nie może być zupełnie odcięty od podań, jak to miało miejsce np. jesienią na wyjeździe z Włochami (wynik 0:2 nie oddaje przewagi rywali). W samej tylko Bundeslidze Lewandowski oddał w tym sezonie już ponad 100 strzałów. Oczywiście w Bayernie ma lepszych partnerów niż w reprezentacji. Sousa szuka jednak takich rozwiązań, by dać mu jak największe wsparcie na boisku. Stąd pomysł ze zmianą ustawienia. Dawid Szymczak z portalu Sport.pl, który jest w Budapeszcie, przewiduje, że z Węgrami wyjdziemy w składzie: 

Szczęsny - Bereszyński, Bednarek, Dawidowicz - Reca, Krychowiak, Moder, Jóźwiak/Szymański - Zieliński - Milik, Lewandowski

W ostatnich latach gdy graliśmy dwójką napastników, w pomocy stawialiśmy często na parę defensywnych pomocników. Tak było m.in. w meczu Niemcy - Polska na Euro 2016 (0:0), gdy zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony, a w środku pola biegali Grzegorz Krychowiak i Krzysztof Mączyński. Piotr Zieliński siedział wtedy na ławce. Teraz ma być inaczej. Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński mają zagrać razem od pierwszej minuty. Będą stanowić, obok skrzydłowych, największe wsparcie dla Roberta Lewandowskiego. Plan jest czytelny. Pozostaje tylko czekać i liczyć, że Zieliński wreszcie przełoży dyspozycję z klubu na reprezentację, a Milik odzyskał już formę po kilku miesiącach bez gry.

Czas leci

W poniedziałek Lewandowski wziął udział w konferencji prasowej. Na pytanie, czego mu brakowało w kadrze za kadencji Brzęczka, przyznał: „Często byłem osamotniony w ataku. Otrzymywałem piłki daleko od bramki, trudno było znaleźć się wtedy, wykreować jakąś sytuację.” Napastnik Bayernu jest w życiowej formie, ale to nie będzie trwało wiecznie. W sierpniu skończy 33 lata. Uciekają mu ostatnie szanse na większy sukces z drużyną narodową. Najbliższe Euro czy przyszłoroczny mundial w Katarze to jedne z ostatnich imprez, na których może wystąpić. Na kolejnych mistrzostwach Europy w Niemczech będzie miał prawie 36 lat, na kolejnych mistrzostwach świata w Kanadzie i USA prawie 38. 

Wykorzystywanie jego potencjału to najważniejsze zadanie Paulo Sousy w pracy z reprezentacją Polski. Bez goli i akcji kapitana biało-czerwoni będą grali tak, jak w ostatnich miesiącach pracy Jerzego Brzęczka: przeciętnie ze średniakami (m.in. porażka ze Słowenią, remis z Austrią i zwycięstwo po męczarniach z Łotwą), słabo lub źle z najmocniejszymi (porażki z Holandią, Włochami czy Portugalią). Zbigniew Boniek dokonał zmiany na stanowisku selekcjonera, by odwrócić ten trend. W czwartek wieczorem pierwsza weryfikacja decyzji szefa PZPN - zaczynamy eliminacje MŚ od spotkania z Węgrami. Za trzy i pół miesiąca zainaugurujemy zaś mistrzostwa Europy od meczu ze Słowacją (14 czerwca). 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.