Potwierdziły się złe informacje, które napłynęły we wtorkowy wieczór. Mateusz Klich jest zakażony koronawirusem. "Zawodnik czuje się dobrze i nie wykazuje objawów choroby, ale jego wyjazd do Budapesztu jest wykluczony" – przekazał Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN, dodając, że w środę test został powtórzony. W październiku chory okazał się Maciej Rybus. Wówczas, tak samo jak i teraz, piłkarza odseparowano od reszty zespołu, ale reszta drużyny jest zdrowa i rozegranie marcowych spotkań eliminacji mistrzostw świata nie jest zagrożone.
- Mecz może zostać odwołany, jeśli jedna z drużyn nie będzie miała wystarczającej liczby zawodników. Przepisy mówią jasno, że drużyna musi liczyć co najmniej 14 zawodników, z których jeden musi być bramkarzem. Na razie wypadł nam tylko Mateusz Klich, więc nie ma żadnego zagrożenia - mówi nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.
Ale to nie wszystko. Jak jeszcze pandemia może przeszkodzić zorganizowanie meczu? Zajrzyjmy w przepisy.
Każdy mecz, który nie zostanie rozegrany lub będzie przerwany (nie z powodu tzw. "siły wyższej" uznanej przez FIFA) może prowadzić do nałożenia sankcji przeciwko krajowej federacji przez Komisję Dyscyplinarną FIFA.
Pandemia COVID-19 i związane z nią okoliczności nie są same w sobie uważane za przypadek siły wyższej. Jednak są przykłady okoliczności wynikających z pandemii, które mogą być przedstawione FIFA, by ta rozstrzygnęła, czy to jest przypadek "siły wyższej". W jakich sytuacjach to może nastąpić?
Po meczu z Węgrami Polaków czekają jeszcze dwa mecze w eliminacjach do MŚ w Katarze. W niedzielę, 28 marca, zmierzymy się z Andorą w Warszawie, a w środę, 31 marca, na Wembley z Anglią.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!