Zbigniew Boniek wyjaśnia zmianę. "Martwiliście się o moje zdrowie?"

- Martwiliście się o moje zdrowie po konferencji o zwolnieniu Jerzego Brzęczka? No tak, przez 30, 35 dni słabo spałem. Było kilku kandydatów, ale jestem pewien że z tych dostępnych na rynku Paulo Sousa da nam najwięcej - mówił prezes PZPN Zbigniew Boniek w "Cafe Futbol".

- W listopadzie po meczach kadry dałem sobie czas na analizę. Ale już koło 6,7 grudnia byłem przekonany, że zrobię zmianę selekcjonera. Zastanawiałem się, szukałem, było trzech, czterech ludzi. Po konferencji martwiliście się o moje zdrowie, mój wygląd.

Zobacz wideo Boniek o zwolnieniu Brzęczka: Moje i jego nastawienie było zupełnie inne

- Muszę powiedzieć że ze 30, 35 dni słabo spałem. Ale od pewnego momentu byłem już pewien, że Paulo Sousa będzie dobrym wyborem. Kandydatów było trzech czy czterech, ale po telefonie do Sousy nie chciałem już innych. Skontaktowałem jego adwokata z naszym sekretarzem generalnym, żeby dogadali szczegóły. Z tych dostępnych na rynku Sousa da nam najwięcej jeśli chodzi o charyzmę, doświadczenie, znajomość piłki – mówił Zbigniew Boniek w „Cafe Futbol” w Polsacie Sport, tłumacząc decyzję o zwolnieniu Jerzego Brzęczka i zatrudnieniu w połowie stycznia Portugalczyka Paulo Sousy.

- Trener Brzęczek będzie jeszcze przez kilka miesięcy dostawał wynagrodzenie z PZPN, jestem pewien, że szybko wróci do pracy w klubach – mówił Boniek. Nie chciał się odnosić do sprawy rzekomych podziałów w kadrze „(- W Juventusie grali ze sobą piłkarze, którzy się przez trzy lata do siebie nie odzywali, a trener Trapattoni pilnował, żeby na treningu zawsze byli w tej samej drużynie”), a na pytanie o to, czy miał problem z psychologiem kadry Damianem Salwinem odpowiedział: - Dorosły mężczyzna może mieć jednego szefa. Nie może słuchać trzech czy czterech. A czasami jest tak w grupie, że niektórzy oprócz trenera też chcą mieć dużo do powiedzenia.  

Mało czasu? Panowie, to są najinteligentniejsi polscy piłkarze. Jeśli się szybko nie dostosują, to o czym my mówimy?

- Powiedziałem Sousie: wybierz sobie sztab jaki chcesz. Chcesz trenera bramkarzy Polaka, to mam jakieś podpowiedzi. Nie chcesz, weź swojego. Sousa zapytał, kto się zajmował analizą. Chciał porozmawiać z Hubertem Małowiejskim, Hubert spodobał mu się i jest w jego sztabie.  Na polskim rynku dziś nie ma selekcjonera, którego mógłbym zaproponować. Akurat dzisiaj. Bo w przyszłości uważam, że im więcej polskich selekcjonerów, tym lepiej – mówił Boniek. – Uważacie, że trener ma mało czasu? Najlepsze mecze u Jerzego Brzęczka piłkarze zagrali na początku. Z Włochami, po pierwszym zgrupowaniu i dwóch treningach. Wiem, że Sousa rozmawia już z zawodnikami, z formacjami, robi wideokonferencje. Panowie, w kadrze gra creme de la creme, najinteligentniejsi polscy piłkarze. Jeśli oni mają się nie dostosować do zmiany taktyki, to o czym my mówimy? – tłumaczył Boniek. – Sousa dużo zarobi, jeśli będzie wygrywać. Ale nie było tak, że od razu na nasze warunki przystał.

2 mln euro rocznie? O takiej sumie w ogóle mowy nie ma. Razem z wynagrodzeniem sztabu suma jest dużo niższa niż 2 mln euro – zapewniał Boniek. 

Takie same kary dla Pekharta i Crnomarkovicia? "Komisja Ligi popełniła błąd"

Odniósł się też w programie m.in. do kontrowersyjnych kar dyscyplinarnych wymierzonych ostatnio  w lidze i Pucharze Polski. Komisja Ligi dała trzy mecze dyskwalifikacji Djordje Crnomarkovicowi za faul, którym Serb z Zagłębia Lubin złamał kość strzałkową Piotrowi Pyrdołowi z Wisły Płock. Crnomarković chciał zmusić sędziego do pokazania mu żółtej kartki, tak by pauzować w następnym meczu z Lechem Poznań (i wyczyścić kartkowe konto) w którym i tak nie mógłby zagrać na mocy umowy między klubami. Trzy mecze dyskwalifikacji – od Wydziału Dyscypliny PZPN - dostał też Tomas Pekhart za faul na Macieju Dąbrowskim w pucharowym meczu z ŁKS. Pekhart upadł po starciu z Dąbrowskim i leżąc wyprostował nogi tak, że trafił Dąbrowskiego w plecy. To zestawienie kar budzi kontrowersje, bo faul Crnomarkovicia był popełniony z premedacja, na prośbę sztabu Zagłębia, i miał dużo gorsze skutki.  

- Zawodnik Legii dostał bezpośrednią czerwoną kartkę za to zagranie. Za bezpośrednią czerwoną są dwa mecze zawieszenia, Pekhart dodatkowo dostał trzeci. Legia się od tej kary odwołała, to jest jej pełne prawo, znów mogą się z tego zrobić dwa mecze zawieszenia. Problem jest natomiast z karą dla Crnomarkovicia. On za to zagranie dostał tylko żółtą kartkę. Nie chciał złamać nogi. Ale chciał faulować – mówił Boniek (sędzia nie wychwycił, że sztab Zagłębia sugerował Crnomarkoviciowi złapanie żółtej kartki, ale złapały to kamery). - Komisja Ligi popełniła podstawowy błąd. To jest wysoce niesportowe zachowanie i nie należało dyskwalifikować go na jakąś liczbę meczów, tylko na miesiąc, dwa, trzy bezwzględnej dyskwalifikacji – mówił Boniek.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.