W ubiegłym tygodniu Zbigniew Boniek zdecydował się zwolnić Jerzego Brzêczka. – Widziałem marazm wokół reprezentacji, widziałem marazm wśród piłkarzy i musiałem działać. Ale nie żałuję, że zatrudniłem Jerzego Brzêczka – przekonywał prezes PZPN, który ogłosił też, że Polaka zastąpi Portugalczyk Paulo Sousa. Poprowadzi on naszą ekipę w mistrzostwach Europy i w eliminacjach mistrzostw świata. – Przychodzi nowy trener, który na pewno dokona zmian. Trzeba wydobyć z zawodników to coś. Prezes uznał, że Jerzy Brzęczek nie daje takiej gwarancji – tłumaczy w rozmowie ze "Sportowymi Faktami" Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN.
"Czas powiedzieć do piłkarzy: "Chłopaki - jaja na stół"
Jeden z głównych kandydatów do zastąpienia Bońka wyszedł z konkretnym apelem do piłkarzy. – Za wyniki reprezentacji odpowiada selekcjoner, ale przede wszystkim zawodnicy. A powiedzmy sobie szczerze, bez wymieniania nazwisk, niektórzy grali słabo, byli znacząco słabsi. To wszystko skłoniło nas do dokonania zmian. Czas powiedzieć do piłkarzy: "Chłopaki - jaja na stół". Zrobiliście awans na Euro 2020, ale przed nami kolejne turnieje. Bez ikry to się nie uda, zwłaszcza że poprzeczka jest zawieszona wyżej – komentuje Koźmiński.
"W drużynie pojawiła się apatia, marazm, drobne kwasy"
Wiceprezes PZPN narzeka na atmosferę w ekipie. – W drużynie pojawiła się apatia, marazm, drobne kwasy – zauważył Koźmiński, który zwrócił też uwagę, że za kadencji Brzęczka Polacy nie odnieśli żadnego efektownego zwycięstwa. – U trenera Adama Nawałka momentem przełomowym było spotkanie z Niemcami (2:0). U Brzęczka zabrakło takiej "pieczątki", a wielkie rzeczy zaczynają się najczęściej od dobrej energii – uważa 49-latek. – Ta ekipa nie wygrała z nikim mocnym od trzech lat. Zadawaliśmy sobie pytanie: czy my nie jesteśmy w stanie pokonać Włochów i Holandii? Czy potrafimy wygrywać tylko z Macedonią i Izraelem? Kiedyś ci sami zawodnicy ogrywali Szwajcarię na Euro, Niemców w eliminacjach Euro 2016. Ja po 2,5 roku kadencji Jerzego Brzęczka nie znałem na to pytanie odpowiedzi i nie jest to wyłącznie winą trenera – mówi Koźmiński.
Były reprezentant Polski bagatelizował konflikt na linii Brzęczek – Robert Lewandowski czy informacje, że to piłkarze zwolnili selekcjonera. Przyznał, iż Paulo Sousa był głównym, ale nie jedynym kandydatem do objęcia reprezentacji. W sztabie Portugalczyka zostanie jeden Polak, analityk Hubert Małowiejski. Więcej o filozofii nowego selekcjonera, który spotkał się już z Lewandowskim, dowiemy się w czwartkowe popołudnie, gdy odbędzie się jego pierwsza konferencja prasowa.