Włosi: "Boniek nie wybierze kogoś takiego". Mają dla nas lepszego kandydata

Włoscy dziennikarze w rozmowie ze Sport.pl tłumaczą, dlaczego wybór Marco Giampaolo na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski nie byłby dobrym rozwiązaniem. Wskazują lepszego kandydata - Roberto Donadoniego. Szanse ma także ponoć Massimo Carrera.

Dziennikarze i kibice w Polsce zastanawiają się od poniedziałku, kto będzie nowym selekcjonerem naszej reprezentacji. Większość jest zdania, że tym razem będzie to opcja zagraniczna. A skoro zagraniczna, to najprędzej Włoch. Prezes Zbigniew Boniek mieszka częściowo w Rzymie, grał tam w piłkę i ma sporo znajomości. Wybór szkoleniowca z tego kraju wydaje się najbardziej logiczny. Tym bardziej że od sierpnia nowym szefem PZPN może zostać Marek Koźmiński, również mocno związany z Włochami. Koźmiński w rozmowie ze Sport.pl przyznał, że wiedział o zwolnieniu Brzęczka.

Zobacz wideo "Decyzja Bońka o zwolnieniu Brzęczka, jeśli nie ma się alternatywy, byłaby szaleństwem"

Giampaolo? "Nie ma osobowości"

Kto poprowadzi naszą kadrę? Faworytem części dziennikarzy i kibiców jest Marco Giampaolo. Boniek chwalił jego warsztat pracy kilka lat temu. Jednocześnie 53-latek został akurat zwolniony z Torino. - Giampaolo pracował też z kilkoma polskimi piłkarzami: z Piotrem Zielińskim, Karolem Linettym, Bartoszem Bereszyńskim, Łukaszem Skorupskim, Krzysztofem Piątkiem czy Dawidem Kownackim. Jeśli Boniek wie, że Giampaolo będzie za chwilę bez pracy, mógł z nim zagrać w otwarte karty - pisali Dawid Szymczak i Kacper Sosnowski z portalu Sport.pl. 

Jednak według naszych rozmówców Giampaolo nie byłby dobrym wyborem dla Polski. - Moim zdaniem ani Marco Giampaolo, ani Vincenzo Montella, którego nazwisko również jest wymieniane, nie nadają się do drużyny narodowej. Obaj są bardzo zorientowani na codzienną pracę z zespołem. Na ile znam Zbigniewa Bońka, wiem, że nie wybierze kogoś takiego na selekcjonera - mówi nam Tancredi Palmeri, dziennikarz beIN Sports i CNN.

- Sensacyjna plotka się potwierdziła. Był kontakt między Polskim Związkiem Piłki Nożnej a Marco Giampaolo, byłym trenerem Milanu - napisał w poniedziałek w nocy Pietro Balzano Prota, włoski dziennikarz. Giampaolo miał przyznać, że potrzebuje czasu do namysłu. Zapytany przez nas Prota twierdzi: "Giampaolo nie byłby drogi, ale uważam, że nie jest odpowiednią osobą do pracy z reprezentacją".

Rozmówcy Sport.pl są zgodni. Nie życzą nam wyboru Giampaolo na stanowisko selekcjonera. Umberto Chiariello z Radia Punto Nuova: "Giampaolo nie ma cech przywódczych, nie ma osobowości. Nie radzi sobie z komunikacją, zawsze jest bardzo poważny i zarazem nudny."

Włosi twierdzą, że 53-latek jest za bardzo skupiony na taktyce, a za mało na relacjach międzyludzkich. W kontekście pracy z kadrą mógłby to być spory problem. Jerzemu Brzęczkowi też zarzucano słabość w komunikacji. Z kolei specjalista od taktyki nie miałby zwyczajnie czasu na przełożenie swoich koncepcji podczas krótkich zwykle zgrupowań reprezentacji.

Sam Boniek zapewnił w środę w rozmowie z "Tuttosport", że nie rozważa kandydatury byłego szkoleniowca Torino. - Nic z tych doniesień nie jest prawdą, sytuacja Marco Giampaolo nas nie interesuje - powiedział szef PZPN.

Włosi proponują: Roberto Donadoni

Maurizio Pistocchi ze Sportmediaset wymienia nazwisko innego kandydata - Roberto Donadoniego. - Był świetnym piłkarzem, zna angielski, preferuje system 4-3-3, nie kosztowałby tyle, co inni wolni obecnie czołowi włoscy trenerzy - wymienia Pistocchi. Donadoni od sierpnia zeszłego roku pozostaje bez pracy, gdy rozstał się z chińskim Shenzhen FC. W teorii miał więc czas, by jesienią obserwować grę naszej reprezentacji w Lidze Narodów. Zanim odszedł do Chin, prowadził m.in. Bolognę, Parmę i Napoli. - Przede wszystkim ma doświadczenie jako selekcjoner. Wyobrażam sobie jego wybór - mówi Diego De Luca współpracujący ze Sportmediaset i Radiem Kiss Kiss.

Donadoni prowadził reprezentację Włoch od lipca 2006 do czerwca 2008. Awansował na mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii, gdzie Włosi odpadli w ćwierćfinale z Hiszpanią (2:4). Po Euro rozstał się z drużyną narodową. Jego atutem byłaby nie tylko przeszłość reprezentacyjna, ale i doświadczenie turniejowe. Z drugiej strony przejął kadrę po Marcello Lippim, który wywalczył mistrzostwo świata, a na Euro nie wywalczył medalu.

Legenda Milanu, rywalizował z Bońkiem

Donadoni jako piłkarz jest legendą Milanu. W barwach mediolańskiego zespołu zagrał ponad 280 spotkań. Z Milanem wygrał m.in. sześć razy Serie A i dwa razy Puchar Włoch. Z reprezentacją zajął trzecie miejsce na mistrzostwach świata w 1990 roku. Dwa lata wcześniej był w półfinale Euro.

Donadoni i Boniek znają się z boiska. Grali przeciwko sobie kilkukrotnie, m.in. w sezonie 1985/1986, gdy Włoch był jeszcze zawodnikiem Atalanty, a obecny szef PZPN występował w Romie.

Na Youtubie można też znaleźć nagranie z meczu Milan - Roma (4:1) w sezonie 1986/1987, gdy Donadoni zdobył ostatnią bramkę dla gospodarzy, a Boniek zaliczył honorowe trafienie dla gości.

 

Znajomym Bońka z boiska był także m.in. Adam Nawałka, którego po latach wybrał na selekcjonera reprezentacji. Obaj występowali w drużynie narodowej podczas mistrzostw świat w 1978 roku.

PZPN wyłoży duże pieniądze?

Nasi rozmówcy podkreślają, że Donadoni ma już spore doświadczenie trenerskie, a mimo to jest jeszcze stosunkowo młody. We wrześniu skończył 57 lat. Ile mógłby kosztować? - W Bolonii zarabiał 1,2 mln euro rocznie, w Chinach aż 5 mln. PZPN musiałby dać 1,5-2 mln euro - twierdzi Chiariello.

Podczas ostatniego mundialu w Rosji portal futbolargentino.com opublikował ranking zarobków selekcjonerów. Wynikało z niego, że Adam Nawałka inkasował rocznie 270 tys. euro, co dawało mu przedostatnie miejsce na 32 trenerów obecnych na mistrzostwach świata w 2018 roku. Zakładając, że Jerzy Brzęczek zarabiał podobnie jak Nawałka, jest to kwota kilka razy niższa od tej, jaką PZPN musiałby wydać na Donadoniego.

Z drugiej strony 1,5 mln euro zarabiał zdaniem "La Gazzetta dello Sport" w Torino Marco Giampaolo. Wątpliwe, by za mniej zdecydował się na pracę w Polsce. Był to średni wynik w skali włoskiej ligi, bo najwięcej otrzymuje w tym sezonie Antonio Conte (12 mln euro), a najmniej Vincenzo Italiano ze Spezii (500 tys. euro).

- Jest szansa na zatrudnienie Donadoniego. To dobry, uznany trener - przekonuje Pistocchi. Nasi rozmówcy wykluczają większe nazwiska, o których marzą polscy kibice. - Maurizio Sarri musi pracować codziennie z piłkarzami. Massimiliano Allegri jest bardzo drogi, tak samo Luciano Spalletti - przyznaje De Luca. Sport.pl próbował skontaktować się z Roberto Donadonim, ale ten nie odebrał telefonu i nie odpisał na wiadomość, choć ją przeczytał.

W środę wieczorem Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl podał, że nowym szkoleniowcem biało-czerwonych może zostać Massimo Carrera. Przez lata był współpracownikiem Antonio Conte w Juventusie i reprezentacji Włoch. Potem prowadził Spartak Moskwa i AEK Ateny.

Włoska opcja jest także o tyle prawdopodobna, że coraz więcej naszych piłkarzy gra na Półwyspie Apenińskim. Jesienią do kadry powoływani byli m.in.: Bartłomiej Drągowski (Fiorentina), Łukasz Skorupski (Bologna), Wojciech Szczęsny (Juventus), Bartosz Bereszyński (Sampdoria), Kamil Glik (Benevento), Arkadiusz Reca (SPAL), Sebastian Walukiewicz (Cagliari), Karol Linetty (Torino), Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik (obaj Napoli).

W czwartek o godzinie 15:00 konferencja prasowa prezesa Zbigniewa Bońka. Być może poznamy wtedy nazwisko następcy Jerzego Brzęczka.

Więcej o:
Copyright © Agora SA