Pod koniec listopada 76-letni Sabella trafił do szpitala w Buenos Aires. W krótkiej rozmowie z agencją EFE rodzina byłego selekcjonera potwierdziła, że pogorszenie jego stanu zdrowia miało związek z wiadomością o śmierci Diego Maradony. We wtorek lekarze poinformowali, że Sabella nie żyje.
Na wiadomość o jego śmierci zareagował Leo Messi. - Alejandro był wspaniałą osobą i wielkim profesjonalistą, od którego wiele się nauczyłem. Przeżyliśmy razem wiele wspaniałych chwil, także na mistrzostwach świata. Moje kondolencje dla całej jego rodziny i przyjaciół - napisał Messi na Instagramie.
Zawodnik Barcelony był liderem reprezentacji w 2014 roku na mundialu w Brazylii, na którym Argentyńczycy zostali wicemistrzami świata. W finale przegrali z Niemcami po dogrywce 0:1 po golu Mario Goetze. To był także ostatni mecz Sabelli w roli selekcjonera drużyny narodowej. Reprezentację prowadził od 2011 roku. Wcześniej pracował w Estudiantes de La Plata.
Jako zawodnik Sabella grał m.in. w River Plate, Sheffield United, Leeds United czy Estudiantes de La Plata. W reprezentacji Argentyny rozegrał osiem meczów, w których nie strzelił żadnego gola.
Były selekcjoner od ponad dwóch lat zmagał się z problemami zdrowotnymi. - Kiedy walczyłem o to, by zostać z wami, a nie odejść gdzie indziej, pamiętałem, co mówiłem swoim zawodnikom: "Nie możecie nie dawać z siebie 100 procent". Jeśli wymagałem tego od nich, musiałem walczyć, by przeżyć - mówił przed dwoma laty w rozmowie z ESPN.