Polacy już poznali rywali w el. MŚ 2022, o czym można przeczytać tutaj >>
Zbigniew Boniek od miesięcy powtarza, że nie zwolni Jerzego Brzęczka, bo ten zrealizował cel, jakim był awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Polacy nie mieli większych problemów z zakwalifikowaniem się na Euro. Krytycy Brzęczka zwracają jednak uwagę na dwa fakty. Po pierwsze, biało-czerwoni mieli w grupie umiarkowanie trudnych rywali: Austrię, Słowenię, Macedonię Północną, Izrael i Łotwę. Po drugie, na mistrzostwa Starego Kontynentu liczącego 46 państw jadą aż 24 reprezentacje. Czyli co drugi kraj ma swoją drużynę na turnieju. Nie jest to więc wielki sukces uzyskać awans na Euro. Inaczej było w czasach Kazimierza Górskiego, gdy w turnieju finałowym rywalizowało tylko osiem zespołów.
Łatwa droga kwalifikacyjna nie powtórzy się naszym piłkarzom w przypadku najbliższych mistrzostw świata w Katarze 2022. Eliminacje do mundialu startują wiosną przyszłego roku. W poniedziałek od 18:00 poznamy grupowych rywali. Będzie ich czterech albo pięciu. Polska znalazła się w drugim koszyku przed losowaniem.
Z pierwszego koszyka trafimy najprawdopodobniej na jedną z potęg (np. Hiszpania albo Belgia). A nawet jak będzie to Dania, to pamiętajmy, że z Duńczykami ostatnio za kadencji Adama Nawałki przegraliśmy z kretesem 0:4.
Z trzeciego koszyka możemy wylosować m.in. ćwierćfinalistę ostatnich MŚ Rosję prowadzoną przez znanego nam Stanisława Czerczesowa, byłego szkoleniowca Legii, Węgry, które niedawno drugi raz z rzędu awansowały na mistrzostwa Europy czy Norwegię z Erlingiem Haalandem. A jak nie będziemy mieli szczęścia, to z czwartego koszyka wylosują nam jeszcze Słowenię, która rok temu ograła nas 2:0 w eliminacjach Euro 2021. To była jedyna porażka zespołu Jerzego Brzęczka w całych eliminacjach.
W drodze na mundial w Katarze trudniejsi będą nie tylko rywale, ale i zasady awansu. Do Azji na MŚ pojedzie tylko 13 reprezentacji z Europy. 10 z nich to zwycięzcy grup, kolejnych trzech finalistów wyłonią baraże, w których weźmie udział 10 zespołów z drugich miejsc oraz dwie najwyżej notowane ekipy z tabeli ogólnej Ligi Narodów, które skończyły swoje grupy poza czołową dwójką.
- W ten sposób łącznie w barażach weźmie udział 12 zespołów, które zostaną podzielone na trzy ścieżki. W każdej z nich znajdą się cztery reprezentacje, które rozegrają trzy miniturnieje - złożone z półfinałów i finałów (po jednym meczu), których zwycięzcy awansują na MŚ - tłumaczył Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl.
Co to oznacza dla Polski? Najlepiej byłoby awansować na mundial po wygraniu grupy, ale jak to zrobić, skoro jednym z naszych rywali będzie europejska potęga - np. Hiszpania lub Niemcy. A my z potęgami nie radzimy sobie za kadencji Brzęczka. Ostatnie porażki z Włochami (0:2) i Holandią (1:2) są tego najlepszym dowodem.
Możemy też zapewnić sobie awans na MŚ poprzez baraże. To jednak skomplikowana procedura. Musimy zająć drugie miejsce w grupie, a potem wygrać dwa spotkania. Będą to prawdopodobnie mecze z drużynami, które tak jak my teraz są losowane z drugiego koszyka (np. Szwajcaria, Ukraina, Szwecja).
Innych dróg awansu na mundial w Katarze nie ma. Prezes PZPN Zbigniew Boniek od dawna powtarzał w różnych rozmowach, że schody zaczynają się od Kataru, będzie nam trudno awansować. W przypadku MŚ - w przeciwieństwie do najbliższego Euro - sam awans faktycznie będzie już sukcesem. Tym bardziej pod wodzą selekcjonera Brzęczka, którego drużyna wciąż nie przekonuje.
Problemem w drodze na mundial mogą być nie tylko mocni rywale i skomplikowane zasady awansu. Z powodu pandemii Euro zostało przełożone na lato przyszłego roku. Kalendarz jest tak ułożony, że eliminacje do MŚ rozpoczną się w marcu, potem będą mistrzostwa Europy, a jesienią dokończenie eliminacji do Kataru. Jeśli biało-czerwoni zawiodą na Euro, rozbita drużyna z prawdopodobnie nowym selekcjonerem będzie musiała dokończyć rywalizację eliminacyjną do mundialu.