- Tak, spotkałem się w poniedziałek z Jerzym Brzęczkiem, nie ma tu nic zaskakującego, że trener i prezes rozmawiają. Byliśmy na tę rozmowę umówieni od kilku dni. Trener przedstawił swoje przemyślenia, ja swoje, wszyscy chcemy żeby kadra grała lepiej. To były trudne dwa lata, z prawie roczną przerwą od grania spowodowaną przez koronawirusa. Oczywiście trener zostaje, bo to nie jest czas na skalpel, tylko na rozmowy. Gdy masz w życiu problem, to się siada by go rozwiązać. I to właśnie robimy - mówi Sport.pl Zbigniew Boniek.
Reprezentacja Polski kilka dni temu skończyła ostatnie zgrupowanie w 2020, i ostatnie przed marcowym początkiem eliminacji mistrzostw świata 2022. Polacy przegrali mecze w Lidze Narodów z Włochami 0:2 i Holandią 1:2, a wcześniej towarzysko pokonali Ukrainę 2:0. Reprezentacja utrzymała się na najwyższym szczeblu Ligi Narodów, zdobywając siedem punktów - sześć z Bośnią i Hercegowiną, jeden z Włochami w Gdańsku, ale po bardzo słabym meczu rewanżowym z Włochami, porażce 0:2 i niejednoznacznych wypowiedziach Roberta Lewandowskiego po tym spotkaniu, dużo było spekulacji, że los trenera może być niepewny. I że między selekcjonerem a liderami kadry nie układa się najlepiej.
Z informacji Sport.pl po spotkaniu z Włochami wynikało, że niektórzy zawodnicy chcieliby, żeby ich uwagi co do taktyki były przyjmowane z większą otwartością, tak jak to było za kadencji Adama Nawałki. Również prezes PZPN miał mieć po meczu z Włochami swoje uwagi do sztabu. Od dłuższego czasu pojawiały się pogłoski o tym, że władzom PZPN nie do końca się podoba tak ważna rola w sztabie psychologa kadry, Damiana Salwina.
Prezes Zbigniew Boniek zapewnia jednak, że nie zgłaszał w poniedziałek trenerowi żadnych propozycji korekt w sztabie. - Jeśli trener będzie chciał, to może sobie sztab powiększyć, bo teraz będziemy grali na dwóch polach: zaczynają się w marcu eliminacje mundialu, ale trzeba też cały czasy myśleć o Euro 2020 - mówi Boniek. Chodzi zapewne o zatrudnienie dodatkowych analityków, tak jak zawsze, gdy kadra przygotowuje się do finałów wielkiego turnieju (Adam Nawałka powiększał swój sztab o obserwatorów oddelegowanych do konkretnych rywali). Prezes PZPN nie chciał się odnosić do pytań o to, czy przekonywał trenera do rozmowy z Robertem Lewandowskim i innymi liderami kadry, by wyjaśnić sobie ewentualne nieporozumienia.