• Link został skopiowany

Tak Holendrzy ocenili mecz z reprezentacją Polski. Nie mogą się zdecydować

"Nasza reprezentacja pozostaje drużyną, która jednocześnie irytuje i zasługuje na pochwały. W środę, w ostatnim meczu Ligi Narodów, Holendrzy znów zagrali nierówny mecz, który ostatecznie wygrali 2:1" - to tylko jedna z relacji holenderskich mediów po środowym meczu Ligi Narodów z Polską.
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Reprezentacja Polski źle zakończyła drugą edycję Ligi Narodów. W środę zespół Jerzego Brzęczka przegrał w Chorzowie z Holandią 1:2. Chociaż nasza drużyna prowadziła od 6. minuty po golu Kamila Jóźwiaka, to o wyniku zdecydowały bramki Memphisa Depay'a i Georginio Wijnalduma w 77. i 84. minucie.

Zobacz wideo Wiceprezes PZPN: Dorabiamy ideologię do uśmiechu Lewandowskiego [Sekcja Piłkarska #72]

Po meczu w holenderskich mediach przewija się przede wszystkim fakt, że zwycięstwo z Polakami nie dało zespołowi Franka de Boera awansu do turnieju finałowego Ligi Narodów. "Mecz zaczął się fatalnie, bo już od pierwszych minut musieliśmy odrabiać straty. Później Polacy mogli prowadzić nawet 2:0, ale Holendrom i tak udało się ten mecz wygrać. Do finału Final Four i tak jednak nie awansowaliśmy, bo Włosi pewnie wygrali z Bośnią i Hercegowiną" - czytamy w "De Telegraaf".

"Zwycięstwo z Polską wywalczyliśmy po bardzo trudnym meczu. Zespół de Boera kreował okazję za okazją, ale brakowało mu skuteczności i z przodu, i z tyłu. Polacy, z wielkim Robertem Lewandowskim z przodu, mogli bardzo groźnie kontratakować. Tak jak w sytuacji bramkowej, kiedy Hans Hateboer łatwo stracił piłkę, za akcją nie wrócił Stefan de Vrij, a Davy Klaassen nie miał szans w biegowym pojedynku z Kamilem Jóźwiakiem, który strzelił gola po długim rajdzie. Gole Memphisa Depay'a i Georginio Wijnalduma dały nam ostatecznie zwycięstwo, które wystarczyło tylko do zajęcia drugiego miejsca w grupie" - tak piszą dziennikarze portalu NOS.nl.

"Holendrzy jednocześnie irytują i zasługują na pochwały"

"Nasza reprezentacja pozostaje drużyną, która jednocześnie irytuje i zasługuje na pochwały. W środę, w ostatnim meczu Ligi Narodów, Holendrzy znów zagrali nierówny mecz, który ostatecznie wygrali 2:1. Zwłaszcza zły był początek, bo bardzo szybko musieliśmy odrabiać straty" - to relacja "De Volkskrant".

"Zasłużonym zwycięstwem Holendrzy zakończyli 2020 roku. Mecz w Chorzowie mógł się podobać kibicom, jednak pokazał też, ile mankamentów jest jeszcze w zespole de Boera, który momentami wyglądał na bardzo naiwny i bezbronny. Chociaż wygrana przyszła nam w wielkich trudach, to ostatecznie rok 2020 możemy kończyć z uśmiechami na twarzy" - czytamy na portalu AD.nl.

"W porównaniu z poprzednim meczem de Boer dokonał czterech zmian w wyjściowym składzie. I już w pierwszych minutach dwójka zawodników nie potrafiła zatrzymać młodego Kamila Jóźwiaka. Jego gol sprawił, że nasza drużyna przegrywała już 17. razy w ostatnich 28 spotkaniach. Po przerwie Holendrzy zagrali jednak lepiej i zasłużenie wygrali. Mimo to nie awansowali do turnieju finałowego Ligi Narodów, bo Włosi nie zmarnowali szansy w Sarajewie" - czytamy na portalu Foxsports.nl. 

Więcej o: