Trzech piłkarzy można pochwalić za Polska - Holandia. Jest też jedynka. "Nie pokazał nic" [OCENY]

Reprezentacja Polski przegrała z Holandią 1:2 w ostatnim meczu Ligi Narodów. Zobacz, jak oceniliśmy drużynę Jerzego Brzęczka (skala ocen 1-6).

Łukasz Fabiański - 3. Bez szans przy rzucie karnym wykonywanym przez Memphisa Depay'a i strzale głową Georginio Wijnalduma. W 40. minucie doskonale zatrzymał Frenkiego de Jonga. Poza tym kilka razy złapał lub odbił piłkę, jednak nie były to poważne interwencje.

Zobacz wideo Wiceprezes PZPN: Dorabiamy ideologię do uśmiechu Lewandowskiego [Sekcja Piłkarska #72]

Tomasz Kędziora - 3. Najlepszy zawodnik polskiej defensywy, chociaż spóźnił się do Wijnalduma przy decydującej akcji meczu. Kędziora wygrał jednak większość pojedynków, zablokował też kilka groźnych podań w kierunku naszego pola karnego.

Kamil Glik - 2+. Miał bardzo trudny moment po tym, jak strzeliliśmy gola. Glikowi bardzo dużo trudności sprawiały piłki zagrywane za plecy naszej obrony. To cud, że żadna z nich nie skończyła się przed przerwą golem dla naszych rywali. Wraz z upływem minut Glik był jednak coraz pewniejszy.

Jan Bednarek - 2. Wziął zły przykład z Krychowiaka z meczu przeciwko Włochom, faulując na rzut karny. Poza tym, tak samo jak Glik, miał mnóstwo problemów z piłkami granymi za plecy, których Holendrzy często używali przed przerwą. To po nich doskonałe szanse mieli Wijnaldum i Davy Klaassen.

Arkadiusz Reca - 2. Przed przerwą miał sporo problemów z Calvinem Stengsem, kiedy nie nadążał na jego dynamicznymi akcjami. W drugiej połowie, kiedy Holendrzy więcej atakowali przeciwną stroną, ciut poprawił statystykę pojedynków. Słabości w obronie nie nadrobił jakimkolwiek wrażeniem w akcjach do przodu.

Grzegorz Krychowiak - 2+. Kolejny co najwyżej przeciętny występ, ale i tak najlepszy w reprezentacji tej jesieni. Krychowiak, który początkowo znów nie nadążał za akcjami przeciwników i szybko zobaczył żółtą kartkę, po kilkunastu minutach złapał odpowiedni rytm i dobrze asekurował naszą grę w środku pola. Im dłużej trwał jednak mecz, tym bardziej Krychowiak gubił tempo.

Mateusz Klich - 2+. Naharował się, jednak znów najwięcej było go tam, gdzie nie czuje się najlepiej, czyli w okolicach koła środkowego. Po dobrych występach w październiku, kiedy Klich operował bliżej bramki rywala, selekcjoner kolejny raz dał mu więcej zadań defensywnych. I w nich zawodnik Leeds nie czuł się najlepiej, bo wygrał tylko 1 z 10 pojedynków, nie notując żadnego odbioru i tylko dwa przechwyty.

Przemysław Płacheta - 3+. Dostał szansę po udanym meczu przeciwko Ukrainie i kolejny raz nie zawiódł. Płacheta zagrał bardzo przyzwoicie, ale gdyby zachował więcej spokoju, jego występ byłby jeszcze lepszy. Piłkarz Norwich City miał dwie szanse na strzelenie gola, jednak za pierwszym razem trafił słupek, a za drugim huknął obok bramki. Szkoda, bo gol byłby ładnym dodatkiem do jego udanych rajdów.

Piotr Zieliński - 3+. Wrócił do podstawowego składu i zagrał dobry mecz. Zieliński nie tylko miał udział przy bramce Jóźwiaka i starał się dyrygować naszą grą ofensywną, ale mocno pracował też w defensywie, do czego w reprezentacji nas nie przyzwyczaił. Pomocnik Napoli często schodził do lewej strony, gdzie wspomagał Recę, który miewał problemy ze Stengsem. W 70. minucie zmieniony przez Jakuba Modera.

Kamil Jóźwiak - 4. Zdobył bramkę, popisał się kilkoma dobrymi rajdami na skrzydle. Miał 85 proc. skuteczności podań, wygrał 9 z 12 pojedynków na boisku. Do tego dobrze popracował w obronie, zaliczając cztery odbiory. Najlepszy zawodnik w naszej reprezentacji.

Robert Lewandowski - 2. Chociaż zaliczył asystę przy bramce Jóźwiaka, to nie był to dobry mecz w jego wykonaniu. Napastnik Bayernu snuł się po boisku, miał problemy z przytrzymaniem piłki, kiedy zespół potrzebował tego najbardziej. Dobrze pokazuje to statystyka straconych piłek, który Lewandowski w pierwszej połowie miał aż siedem. Dwa-trzy razy zabrakło go też w polu karnym po dobrych akcjach skrzydłowych. Już w przerwie zmieniony przez Krzysztofa Piątka. Na razie nie wiemy, czy spowodowane to było urazem, o którym informowaliśmy przed meczem, czy niezadowoleniem selekcjonera z jego gry.

Krzysztof Piątek - 1. Wszedł w przerwie i nie pokazał nic. Wygrał tylko jeden z dziewięciu pojedynków, sześć razy stracił piłkę.

Jakub Moder, Karol Linetty, Kamil Grosicki, Maciej Rybus - grali za krótko, by ich ocenić.

Więcej o: