Tak Krzysztof Piątek zachowywał się po klęsce z Włochami. "Niegodne reprezentanta"

- To zachowanie niegodne reprezentanta - mówił w programie Prawda Futbolu Artur Wichniarek. Były reprezentant Polski skrytykował zachowanie Krzysztofa Piątka, który po niedzielnej porażce Polaków z Włochami (0:2) roześmiany rozmawiał w tunelu z jednym z rywali.

Krzysztof Piątek całe niedzielne spotkanie z Włochami przesiedział na ławce rezerwowych. Miał więc podwójne powody do niezadowolenia - jego drużyna przegrała, a on sam nie wszedł na boisko nawet na chwilę. Ale złości widać po nim nie było.

Zobacz wideo Gikiewicz: Gumny dostaje powołanie, a nie gra. Dlaczego ja mam nie dostać?

Krzysztof Piątek pod ostrzałem ekspertów

Kamery Polsatu Sport nagrały moment, w którym Piątek po meczu rozmawia z jednym z włoskich piłkarzy, którego zna z gry w klubie. Podczas gdy stojący w tle Piotr Zieliński jest załamany porażką, Piątek głośno się śmieje, pokazując, że jest w całkiem niezłym humorze, którego nie zmąciła nawet porażka kadry.

- To jest zachowanie niegodne reprezentanta. Zawsze możesz przegrać, bo to jest sport. Masz prawo być gorszym. Ale wtedy musisz uznać wyższość przeciwnika i mieć rywala jako motywację do ciężkiej pracy - powiedział Artur Wichniarek, komentując zachowanie Piątka w programie Prawda Futbolu.

"To, co się dzieje poza kamerami, jest bardzo ważne"

I dodał na antenie Polsatu Sport: - Widzimy dwóch zawodników. Jednego z nich, Piotra Zielińskiego, krytykujemy bardzo mocno. Widzimy jednak, że jest bardzo mocno przybity tym, co się wydarzyło. Być może Lorenzo Insigne nawet go pociesza. Ale widzimy też Krzyśka Piątka, powiem szczerze, zawodnika, który od dłuższego czasu nie zasługuje na to, by w reprezentacji być. Do reprezentacji trafia się przez formę klubową, której Krzysiek szuka od prawie roku w Hercie Berlin.

- To, co się dzieje poza kamerami, jest bardzo ważne. To jest szatnia, to jest trener, rozmowy po meczu i w jego przerwie. Tak się tworzy zespół. Tak tworzą się sukcesy lub porażki, właśnie w zależności od tego, jak się zachowują dane osoby - przyznał natomiast Dariusz Dziekanowski.

Podczas listopadowego zgrupowania Piątek wystąpił na razie tylko w meczu towarzyskim z Ukrainą (2:0). To właśnie on wykorzystał błąd Andrija Łunina, który wyszedł z bramki przed pole karne, a następnie stracił piłkę, dzięki czemu Piątek mógł ją posłać do pustej bramki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.