Mocne komentarze po wywiadzie Lewandowskiego. "Sekundy, które przejdą do historii"

"8 sekund, które przejdą do historii polskiego futbolu" - napisał na Twitterze Marek Szkolnikowski, szef TVP Sport. Ale to nie jedyny mocny komentarz do pomeczowego wywiadu Roberta Lewandowskiego.

Robert Lewandowski biegał, cofał się do rozegrania, podpowiadał kolegom, ale nic z tego nie wynikało. Napastnik Bayernu Monachium nie miał żadnego wsparcia, nie dostawał żadnych podań. O wszystko musiał walczyć sam, więc po meczu był wściekły. Tuż po ostatnim gwizdku   dostał od reportera TVP pytanie, jaki był plan Polski na to spotkanie i jakie były wskazówki, by pokonać Włochów. Po ośmiu sekundach ciszy odpowiedział: - Umiejętności to jedna rzecz, ale dziś nawet nie próbowaliśmy Włochom przeszkadzać. Nawet nie tyle im napsuć krwi, ile po prostu powalczyć o cokolwiek. Przygotowując się do tego meczu, wiedzieliśmy, że powinniśmy spróbować zaatakować, utrzymać się przy piłce. Ale co innego, jak się o tym mówi, a co innego, jak masz to zrobić. Na pewno przed nami dużo rzeczy do poprawy. Przede wszystkim w treningu. Musimy wykorzystywać każdy na maksa, bo jeśli nie będziemy tego robić, ciężko nam będzie rywalizować z takimi drużynami.

Zobacz wideo W Bundeslidze zaraz po Lewandowskim mówi się o Gikiewiczu. Jego się chwali

Ten wywiad odbił się szerokim echem. "8 sekund, które przejdą do historii polskiego futbolu. Nie, to nie jest czas w polu karnym Włochów" - napisał na Twitterze Marek Szkolnikowski, szef TVP Sport.

- Gdybyśmy tylko tak długo jak milczał Robert Lewandowski byli się w stanie utrzymać z piłką na połowie Włochów - dodaje Maciej Łuczak, także z TVP Sport.

- Na koniec. Robert Lewandowski to jest typ tak inteligentny, że ludzie nawet nie przypuszczają, jak bardzo. Dolary przeciw orzechom, że on tę ciszę wymyślił słuchając pytania, że ją sobie wtedy zaplanował. Mógł walić banałami o walce itp, z jakiegoś powodu nie chciał - napisał Przemysław Langier z Goal.pl.

Liga Narodów. Polska spadła na trzecie miejsce w grupie

Polska na kolejkę przed końcem fazy grupowej spadła z pierwszego na trzecie miejsce w tabeli. Ma siedem punktów. O jeden mniej od Holendrów i o dwa mniej od Włochów. Jedyna dobra wiadomość jest taka, że po niedzielnej porażce Bośni i Hercegowiny (1:3 z Holandią) jesteśmy już pewni utrzymania w Dywizji A. W środę, w ostatnim meczu fazy grupowej, o awans do turnieju finałowego Ligi Narodów walczyć będziemy z Holandią. Początek meczu na Stadionie Śląskim o 20.45.

Więcej o:
Copyright © Agora SA