Katastrofalna gra Polaków. Włosi urządzili lekcję futbolu

Katastrofalna pierwsza połowa, nieco lepsza druga, ale to było za mało, by nawet zremisować z Włochami. Reprezentacja Polski w niedzielę przegrała na wyjeździe 0:2 i z pierwszego miejsca w tabeli spadła na trzecie.

11 - tyle zmian w porównaniu do poprzedniego meczu z Ukrainą (2:0) zrobił Jerzy Brzęczek. Ale o tym, że w niedzielę wystawi inny - a precyzyjniej: mocniejszy skład - wiadomo było od początku. - Mamy szacunek do naszych rywali. Wiemy, że od wielu spotkań nie ponieśli porażki, że za rok na Euro będą jednym z faworytów, ale lecimy do Włoch, by wygrać - zapowiadał przed meczem Brzęczek.

Zobacz wideo Lewandowski strzelił dwa gole, ale po chwili zwątpił. Wymowna reakcja [ELEVEN SPORTS]

Najlepsza wiadomość dla Polski: 0:1 do przerwy

Problem w tym, że już sam początek nie zapowiadał, że my ten mecz wygramy. Ani że go nawet zremisujemy. Włosi, gdyby nie Wojciech Szczęsny, mogli strzelić dużo więcej goli. Polski bramkarz po raz pierwszy piłkę z siatki wyciągnął w 20. minucie po strzale Lorenzo Insigne, ale wtedy jeszcze od straty gola uratował go spalony. W 27. już nie miał tyle szczęścia: Jorginho wykorzystał rzut karny, który sędzia podyktował za faul Grzegorza Krychowiaka na Andrei Belottim.

0:1 do przerwy to była najlepsza wiadomość płynąca z tego meczu. Dobrze podsumowuje go też grafika statystycznego portalu whoscored.com, na której doskonale widać, ile w pierwszych 45 minutach mieliśmy kontaktów z piłką: zero w polu karnym Włochów i ledwie siedem w jego obrębie.

Jerzy Brzęczek w przerwie zrobił trzy zmiany

Brzęczek jednak reagował. W przerwie zrobił trzy zmiany. Za Kamila Jóźwiaka, Sebastiana Szymańskiego i Jakuba Modera wpuścił na boisko Kamila Grosickiego, Piotra Zielińskiego i Jacka Góralskiego. A więc bardziej doświadczonych piłkarzy, którzy nieco odmienili nasze oblicze. Zaczęliśmy grać wyżej, odważniej. No i w końcu też oddaliśmy strzał. Szybko, bo zaraz po przerwie - w 47. minucie, kiedy Gianluigiego Donnarummę próbował zaskoczyć Grosicki.

Włosi po przerwie nie byli tak groźni, jak przed przerwą, ale nadal to oni mieli przewagę. Od 77. minuty też na boisku o jednego piłkarza więcej, bo drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Jacek Góralski. Polski pomocnik wyleciał za dwa brutalne wślizgi (a szczególnie ten pierwszy) na Belottim. Jeszcze wtedy przegrywaliśmy 0:1, ale w 84. minucie Insigne dograł do rezerwowego Domenico Berardiego, który w polu karnym zwiódł całą obronę i ustalił wynik meczu na 2:0 dla Włochów.

Liga Narodów. Polska spadła na trzecie miejsce

Polska na kolejkę przed końcem fazy grupowej spadła z pierwszego na trzecie miejsce w tabeli. Ma siedem punktów. O jeden mniej od Holendrów i o dwa mniej od Włochów. Dobra wiadomość jest taka, że po niedzielnej porażce Bośni i Hercegowiny (1:3 z Holandią) jesteśmy już pewni utrzymania w Dywizji A. W środę - w ostatnim meczu fazy grupowej - o awans do turnieju finałowego Ligi Narodów walczyć będziemy z Holandią. Początek meczu na Stadionie Śląskim o 20.45.

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .



Więcej o:
Copyright © Agora SA