Kacper Skibicki był jednym z bohaterów meczu Legii z Lechem Poznań (wygrana 2:1). W niedzielę w swoim debiucie w ekstraklasie strzelił gola przeciwko Kolejorzowi, a potem dowiedział się, że został powołany do reprezentacji Polski U-21 prowadzonej przez Macieja Stolarczyka.
Radość 19-letniego skrzydłowego szybko została stłumiona. Skibicki nie będzie mógł zadebiutować w młodzieżowej reprezentacji Polski w listopadowym meczu z Łotwą kończącym eliminacje Euro U-21. - Niestety Kacper Skibicki nie zagra w meczu U-21. COVID nie oszczędza nawet tych w formie - taki wpis pojawił się na koncie Zbigniewa Bońka.
Skibicki miał robiony test obecność koronawirusa nie w Legii, ale już na zgrupowaniu Polski U-21 w Opalenicy. - O której po meczu z Lechem poszedłem spać? Lepiej nie mówić, ale to nie był długi sen. Liczba połączeń, wiadomości i gratulacji jest przytłaczająca. Na pewno jest ich już ponad tysiąc, ale cały czas ktoś pisze, dzwoni. Wciąż nie mogę się z nich odkopać. Wszystko dzieje się tak szybko, że nie mam nawet czasu o tym myśleć, a co dopiero odpisywać albo oddzwaniać. Jeszcze ta kadra. No piękny czas. Wiem, że teraz wszystko zależy ode mnie, ale ten mecz z Lechem dał mi naprawdę takiego kopa, że aż trudno to opisać. Mam nadzieję, że tylko poderwie mnie do jeszcze cięższej pracy i że będę dostawał więcej szans od trenera - mówił Skibicki, opisując swoje wrażenia po meczu z Lechem.
- Kacper Skibicki? To dla niego fantastyczny dzień: zadebiutował w ekstraklasie, w Legii, zdobył bramkę i miał udział przy drugim trafieniu. Cieszę się bardzo razem z nim, z jego najbliższymi, że ten dzień zapamięta do końca życia - powiedział Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa na pomeczowej konferencji prasowej.
- Skibicki po przyjściu do Legii od razu został wypożyczony do Olimpii Grudziądz, czyli do klubu, z którego został pozyskany. Wiosną 2019 roku rozegrał w drugiej lidze siedem spotkań, ale żadnego w pełnym wymiarze, strzelił tylko jednego gola. I latem znowu zameldował się w stolicy. I znowu tylko na chwilę, bo na początku lipca trafił na kolejne wypożyczenie. Też do drugiej ligi, ale tym razem do Pogoni Siedlce, gdzie pierwotnie miał spędzić sezon, ale po sześciu pierwszych kolejkach stracił miejsce w podstawowym składzie i już zimą wrócił do Warszawy - napisał w swoim tekście Bartłomiej Kubiak>>
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!