Kamil Grosicki nadal czeka na decyzje ws. transferu do Nottingham Forrest. 32-letni skrzydłowy chciał opuścić West Bromwich Albion i na zasadzie wypożyczenia wzmocnić Nottingham Forest. Problem w tym, że angielska federacja - zdaniem portalu meczyki.pl - miała nie zarejestrować transferu, bo oba kluby spóźniły się z finalizacją transakcji o 21 sekund.
Teraz obie strony czekają na rozpatrzenie odwołania polskiego piłkarza, który chce zmienić klub. Do sprawy odniósł się również trener potencjalnego nowego klubu Polaka, który czeka na pozytywne rozpatrzenie sprawy.
- Nie wiem o niczym nowym. Nie jestem też pewien, jak długo będziemy musieli czekać. Mam nadzieję, że to będzie to dla nas dobra wiadomość - mówił w czasie przedmeczowej konferencji Chris Hughton, który przejął klub już w trakcie trwania sezonu.
Nottingham Forest bardzo źle rozpoczęło sezon w The Championship. Po czterech porażkach z rzędu klub zdecydował się zwolnić dotychczasowego trenera Sabriego Lamouchiego. Jego następca w dwóch meczach zdobył cztery punkty i nie ma co ukrywać, że transfer Kamila Grosickiego byłby wielkim wzmocnieniem. W Hull Kamil Grosicki zdobył 26 bramek i zaliczył 27 asyst. Z kolei w West Bromwich Albion zaliczył trzy asysty i jednego gola w piętnastu meczach.
Niezależnie od tego, czy transfer Grosickiego zostanie potwierdzony w najbliższych dniach, władze i trenerzy West Bromu postawili już na nim krzyżyk. Świadczy o tym skreślenie jego nazwiska z listy piłkarzy zgłoszonych do gry w Premier League.
W takiej sytuacji, jeżeli władze angielskiej federacji nie pozwolą skrzydłowemu na przejście do Nottingham, do końca roku jedyną okazją na grę będą dla niego mecze reprezentacji Polski, podobnie jak dla Arkadiusza Milika w Napoli
Przeczytaj też: