Wygląda jak bestia, biega jak Bolt. Polacy mogą się już bać o Euro 2020

Wygląda jak kulturysta, biega jak Usain Bolt, mógł trafić do NFL, ale wybrał futbol i grę dla reprezentacji Hiszpanii. Adama Traore, wychowanek Barcelony a obecnie gwiazda Wolverhampton, będzie naszym rywalem podczas Euro 2020.

Październikowa przerwa reprezentacyjna wykreowała nowych bohaterów. Polacy przekonali się, że nie tylko warto stawiać na młodych (m.in. Jakuba Modera i Sebastiana Walukiewicza), ale też o tym, że trzeba było dać kolejne szanse Karolowi Linettemu oraz Mateuszowi Klichowi. Jednak nie tylko Jerzy Brzęczek miał powody do zadowolenia. Ekscytację wśród Hiszpanów, naszych grupowych rywali podczas Euro, wzbudził Adama Traore. Przebojowy skrzydłowy Wolverhampton mógł wybrać grę dla Mali, ale skorzystał z oferty Luisa Enrique.

Zobacz wideo "Milik popełnił błąd, ale będzie miał lepszą pozycję negocjacyjną"

Republika Mali liczy ponad 18 milionów mieszkańców i setki tysięcy emigrantów, którzy wyjechali za chlebem, ale na próżno szukać wśród Malijczyków wielkich gwiazd futbolu. Kibice Bundesligi mogą kojarzyć zdolnych: Amadou Haidarę z RB Lipsk czy Diadié Samassékou z Hoffenheim. W Anglii karierę robi Moussa Djenepo, zawodnik Southampton. Jednak najciekawszą przyszłość przewiduje się Traore, dziecku emigrantów z Mali. Adama Traore urodził i wychował się w Katalonii. Już w wieku ośmiu lat trafił do słynnej La Masii. To był 2004 rok, czyli moment, w którym pierwsze kroki w seniorskiej drużynie stawiał Leo Messi. Trudno o lepszą motywację dla zawodników akademii.

Traore może się rozpędzić do 37km/h

Traore od razu się wyróżniał. Był na tyle dobry, że otrzymywał szanse gry ze starszymi rocznikami, a w 2014 roku nawet zdobył młodzieżową Ligę Mistrzów. Przykuwał uwagę skautów z całego świata. - Jaki talent mnie najbardziej olśnił? Adama Traore. Według mnie wygryzie ze składu Neymara. Ma 19 lat, ale już widać, że gdy dostanie szansę w pierwszej drużynie, to będzie należał do najlepszych - mówił "Wyborczej" w 2015 roku Radosław Kucharski, dyrektor sportowy Legii Warszawa. Traore już jako 17-latek zastąpił Neymara, ale tylko na ostatnich siedem minut meczu Copa Del Rey. Ogółem w Barcelonie rozegrał zaledwie cztery spotkania. Choć był jej wychowankiem, to zarazem był przeciwieństwem stereotypowego absolwenta La Masii. Przez lata Barcelona uwodziła kibiców tiki-taką, gdzie kluczową rolę pełnili filigranowi pomocnicy o bajecznej technice. Z kolei Traore jest potężnie zbudowanym osiłkiem, bazującym głównie na niesamowitej szybkości (potrafi się rozpędzić do 37 km/h!) i ogromnej sile. Co prawda ma bardzo dobrą technikę użytkową, ale często przypominał typowego jeźdźca bez głowy, brakowało mu barcelońskiej gracji.

- Nie byliśmy pewni, czy powinien grać jako skrzydłowy, czy prawy obrońca. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie zawodowym piłkarzem, ale nie mieliśmy pojęcia, jakim - mówił w "New York Times" Albert Benaiges, jeden z pierwszych szkoleniowców Traore. Niektórzy nawet twierdzili, że jego przyszłość to futbol, ale ten amerykański. Jednak jako 17-latek odmówił wyjazdu do Stanów Zjednoczonych na testy do jednego z klubów NFL. Marzył tylko o piłce. W 2015 roku ostatecznie wyjechał do Anglii, a Aston Villa zapłaciła za niego 10 milionów euro.

Sezon 15/16 nie był dla niego udany. Rozegrał 10 meczów, ale się nie wyróżnił. Na domiar złego jego klub spadł do Championship. On jednak utrzymał się w Premier League, bo odkupiło go Middlesbrough. Pierwszy sezon w nowych barwach? Do zapomnienia. Zero goli i tylko jedna asysta w 27 spotkaniach. No i kolejny spadek. Sezon 17/18 był jednak dla niego przełomowym. Zdobył pięć bramek i zaliczył 10 asyst na zapleczu Premier Leauge, dzięki czemu Wolverhampton zainwestowało w niego 20 mln.

W drużynie Wilków spotkał trenera Nuno Espírito Santo. I to okazało się przełomem. Co prawda pierwszy sezon w nowych barwach nie był udany, ale już w rozgrywkach 19/20, strzelając cztery gole i notując dziewięć asyst, stał się kandydatem na gwiazdę całej ligi. Nuno Espirito Santo zrozumiał, że Traore trzeba zachęcać do podejmowania ryzyka, zamiast karać go za odwagę bycia innym. Że nie można dusić jego przebojowości, wrzucając go w sztywne ramy taktyczne. Wystawiał go na prawym skrzydle i dawał mu wolność. - Przez lata Adama miał silnik Ferrari, ale był uczącym się kierowcą. To już jednak przeszłość. Egzamin zdał wzorowo. Teraz jeździ jak Lewis Hamilton - powiedział o nim Martin Keown, były reprezentant Anglii.

Komplementy napływały od największych futbolowych mózgów. - Nie da się przeciwko niemu grać. On jest nie do zatrzymania. Wystarczy, że przechwyci piłkę i już stwarza okazje bramkowe - mówił o nim Juergen Klopp. I faktycznie Traore był nie do zatrzymania. Chyba że ktoś łamał przepisy. Coraz więcej rywali próbując go powstrzymać, ciągnęło go za ręce. Traore był tak często faulowany, że sztab szkoleniowy Wolverhanmpton musiał szukać niekonwencjonalnych metod. 

- Rywale są tak przerażeni konfrontacją z Traore, że już nawet nie próbują się z nim ścigać. Gdy Adama ich mija, oni po prostu szarpią go za ręce. Takie ataki doprowadzały do nawrotowego wypadania barku podczas meczów. Zastosowanie oliwki ma temu zapobiec - mówił jeden z asystentów portugalskiego trenera.

Budową ciała przypomina kulturystę, ale sam twierdzi, że to niezależne od niego. - Ludzie mi nie wierzą, ale ja wcale nie podnoszę ciężarów na siłowni. Normalnie trenując, błyskawicznie zwiększam masę mięśniową. Po prostu mam takie geny. Mam 178 cm wzrostu, a ważę 72 kg, czyli tyle, ile Messi. Trudno uwierzyć, co? - śmieje się Traore.

 

Traore zadebiutował w kadrze

W październiku, w wieku 24 lat, zadebiutował w kadrze. Hiszpanie nie mogą być do końca zadowoleni ze swojej postawy, bo choć pokonali Szwajcarów 1:0, bezbramkowo zremisowali z Portugalczykami, to ulegli Ukrainie 0:1. Te trzy mecze miały jeden wspólny mianownik - wiele ataków przechodziło przez prawe skrzydło, na którym szarżował Traore. A jeśli teraz sobie przypomnimy, że najbardziej newralgicznym miejscem kadry Polski jest lewa obrona, gdzie wciąż szukamy zbawcy, to zrozumiemy, jakie czeka nas w czerwcu niebezpieczeństwo. Jeśli pandemia nie pokrzyżuje planów, to 19 czerwca Adama Traore będzie chciał rozszarpać naszą linię defensywy. 

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.