Milik w klubie grać do zimy nie będzie, a co z reprezentacją? Brzęczek jasno stawia sprawę

Jerzy Brzęczek przed środowym meczem Ligi Narodów z Bośnią i Hercegowiną poinformował, że do spotkania normalnie przygotowuje się już obolały ostatnio Robert Lewandowski. Zachwalał drużynę gości i powiedział, że mimo tego, iż Milik do zimy nie będzie w ligowym rytmie, nie zamierza z niego rezygnować. - Jest zbyt dobrym piłkarzem, by go z nami nie było - oznajmił.

- Robert Lewandowski będzie brał udział w ostatnim treningu kadry przed meczem z Bośnią. Nic nie wskazuje, że kapitan nie będzie mógł w tym meczu wystąpić - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Jerzy Brzęczek. Selekcjoner reprezentacji Polski zakomunikował, że napastnik Bayernu czuje się już dużo lepiej niż w niedzielę. Przypomnijmy, że mecz z Włochami z powodu zbitej stopy zszedł z boiska w 82 minucie.

Zobacz wideo "Chcielibyśmy więcej Moderów, mniej Krychowiaków. Ale Grzesiek bardzo się przyda reprezentacji"

Jeśli chodzi o napastników, Brzęczek odniósł się też do klubowej sytuacji Arkadiusza Milika i słów prezesa PZPN, który m.in. we włoskim radiu powiedział, że jeśli Polak nie będzie grał w klubie też w styczniu, to może mieć problemy z wyjazdem na Euro. 

- Rozmawiałem o tym z Arkiem. Jestem spokojny, że on znajdzie optymalne rozwiązanie sytuacji, dobre dla klubu i reprezentacji. Oczywiście do zimy ta sytuacja nie jest komfortowa (Milik nie został zgłoszony do jesiennej części sezonu Serie A i Europejskich Pucharów - przyp. red.) Nie wyobrażam sobie jednak, żebyśmy w którymś momencie mieli z Arka zrezygnować. On jest zbyt dobrym piłkarzem, by go z nami nie było - mówił Brzęczek.

- Poza tym on w tych dwóch spotkaniach, które teraz rozegraliśmy, pod względem fizycznym prezentował się fantastycznie. On nigdy z tym przygotowaniem nie miał problemów, choć oczywiście praktyka ligowa jest ważna - dokończył Brzęczek.

Brzęczek o meczu z Bośnią

Co do meczu z Bośnią selekcjoner stwierdził, że będzie to trudne spotkanie.

- Bośniacy odpadli po rzutach karnych w barażach Euro 2020 z Irlandią Północną. Kilka dni później zremisowali jednak z Holendrami. To świadczy o znakomitym podejściu zawodników. Ważne może być też, że trener Bośniaków podał się do dymisji. Dusan Bajević w środę poprowadzi reprezentacje ostatni raz, a ma on u swych piłkarzy duży szacunek. Oni na pewno będą walczyć o to, żeby to jego pożegnanie wypadło pozytywnie - opisał selekcjoner.

Na konferencji obecny był też Mateusz Klich. Pomocnik reprezentacji Polski wystąpił w dwóch ostatnich meczach kadry w Gdańsku. Zagrał 19 minut z Finlandią i 70 minut z Włochami. Pytany o wspomnienia w związku z przenosinami do Wrocławia szeroko się uśmiechnął.

- Wrocław wspominam dobrze, strzeliłem tu połowę wszystkich moich goli w kadrze - przypomniał Klich. Dodajmy, że w całej swojej reprezentacyjnej karierze obecny gracz Leeds zdobył dwie bramki. Tę ostatnią właśnie we Wrocławiu przeciwko Irlandii, zapewniając Polsce remis w końcówce spotkania.

W spotkaniu z Bośnią na pewno nie zagra Maciej Rybus. Choć jego test na koronawirusa jest już negatywny, zawodnik zgodnie z polskimi przepisami musi pozostać w izolacji całe 10 dni. Z hotelowego pokoju będzie mógł zatem wyjść w czwartek, kiedy zakończy się zgrupowanie.

Mecz z Bośnią i Hercegowiną w środę o 20.45.

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.