Gdy włączasz mecz Leeds United, nigdy nie pytasz: gdzie jest Klich? Marcelo Bielsa wystawia go zawsze, a Polak zawsze rzuca się w oczy. Odbiorami, sercem do biegania, pomysłowym przyspieszaniem akcji, współpracą z piłkarzami atakującymi przy linii bocznej, szukaniem tych miejsc na boisku, w których przeciwnik najczęściej gubi porządek w obronie. Trzeba podążać na boisku jak cień za wielkim Kevinem De Bruyne, jak w ostatnim meczu z Manchesterem City? Nie ma problemu. Trzeba wyprowadzić rywala z równowagi drobnymi prowokacjami? Klich też jest tam gdzie trzeba. W Polsce przyzwyczailiśmy się - nie wiedzieć czemu - uważać, że Klich to piłkarz z duszą artysty, na którego trzeba chuchać i dmuchać. Ale w Leeds United on kwitnie i wtedy gdy trzeba coś wykreować i wtedy, kiedy trzeba uprzykrzyć rywalowi życie. Od początku sezonu 2018/19, czyli od momentu w którym Marcelo Bielsa zaczął pracę w Leeds, Polak opuścił tylko jeden mecz w lidze. Był filarem drużyny, która awansowała do Premier League i jest nim również po awansie. Już w pierwszej kolejce strzelił gola Liverpoolowi, mistrzowi Anglii, na jego stadionie. Tydzień później pomocnik dołożył bramkę i asystę w meczu z Fulham. W ostatnią sobotę w meczu Manchesterem City miał stuprocentową skuteczność przy 30 podaniach.
Bielsa w Leeds odbudował karierę Klicha, a Jerzy Brzęczek od początku pracy z kadrą powoływał piłkarza, którego Adam Nawałka odstawił szybko na boczny tor. Klich powrót do reprezentacji miał udany, po meczu z Włochami na inaugurację kadencji Brzęczka zebrał pochwały, ale potem było już znacznie gorzej. Oczekiwania wobec niego coraz bardziej rozjeżdżały się z tym, co Klich mógł pokazać na boisku, przeniesiony w inny system gry. Nie został liderem kadry, nie ułożył sobie tak współpracy z Piotrem Zielińskim i Grzegorzem Krychowiakiem, żeby całość była lepsza niż suma części. Przeciwnie, cały czas mamy wrażenie, że w połączeniu tych trzech bardzo dobrych części kryje się jakiś defekt, przez który żaden z tych trzech piłkarzy nie gra w kadrze lepiej niż w klubie. A że Krychowiak i Zieliński grają zawsze, gdy są zdrowi, to za ten defekt stratą miejsca w składzie zaczął płacić Klich. Gdy współpraca się nie układa, to on z tej trójki jest najmniej widoczny. I najpierw stracił miejsce na rzecz Krystiana Bielika, potem Jacka Góralskiego. Najbliższe mecze reprezentacji z Finlandią, Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną powinny być jednak dla Klicha nową szansą. Z powodu zakażenia koronawirusem na zgrupowaniu nie pojawił się Zieliński. I teraz zadania w ofensywie trzeba będzie rozdzielić inaczej. Na logikę, najbardziej naturalnym kandydatem do przejęcia najważniejszych zadań jest właśnie Klich.
On sam, analizując swoje problemy w kadrze, zwraca też jednak uwagę na element, którego sam nowy podział ról nie rozwiąże. Bo problemem jest też scenariusz gry Polaków, a nie tylko wykonawcy. - W Leeds od pierwszej do ostatniej minuty gramy wysokim pressingiem, rzadko schodzimy z połowy przeciwnika. W tym aspekcie dostrzegam największą różnicę - mówił pomocnik Leeds United na łamach "Przeglądu Sportowego".
Agresywny odbiór piłki już na połowie przeciwnika, to wizytówka Leeds United prowadzonego przez Bielsę. Beniaminek Premier League nie wyrzeka się go niezależnie od tego, czy gra przeciwko przeciętnemu Fulham na Elland Road, czy mistrzowi Liverpoolowi na Anfield.
Klich najlepszy jest w półprzestrzeniach, czyli części boiska między środkiem, a linią boczną. Uwielbia doskakiwać do przeciwników i agresywnym pressingiem stwarzać szanse na strzelenie gola. Pod względem odbiorów był trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem w barwach Leeds w poprzednim sezonie. Pod tym względem lepiej od Polaka wypadli jedynie pomocnik Kalvin Phillips i obrońca Stuart Dallas.
W kadrze takiego Klicha nie obserwujemy, bo reprezentacja rzadko ostatnio próbuje gry wysokim pressingiem. Chociaż w pierwszym oficjalnym meczu selekcjonera przeciwko Włochom to właśnie agresja w odbiorze była naszym pomysłem na zaskoczenie przeciwnika, to później z poważniejszymi przeciwnikami woleliśmy ustawiać się zdecydowanie bliżej własnej bramki.
Tak było m.in. w dwumeczu z Austrią w eliminacjach Euro 2020, tak było też w przedostatnim meczu kadry przeciwko Holandii, gdzie zagraliśmy szczególnie głęboko. Klich nie miał praktycznie żadnych szans na agresywny odbiór, bo rzadko wychodził poza własną połowę. Najczęściej biegał niedaleko naszego pola karnego, co pokazuje poniższa heatmapa.
Heatmapa Mateusza Klicha z meczu przeciwko Holandii Sofascore.com/player/mateusz-klich/44900
Klich pewnie najbardziej ze wszystkich kadrowiczów traci na tym, że kadra Brzęczka porzuciła wysoki pressing (wcześniej stopniowo rezygnował z niego również Adam Nawałka, aż po słynny niski pressing z Wołgogradu, z meczu z Japonią). Pomocnik Leeds jest w takiej grze bardzo pożyteczny. Bramka we wspomnianym wyjazdowym mecz z Włochami w Lidze Narodów, na inaugurację kadencji Brzęczka, zwieńczyła akcję, która zaczęła się od agresywnego doskoku i odbioru Klicha na połowie Włochów.
- Piłkarze to żołnierze, wykonują polecenia trenera i nie mają za wiele do gadania. Nie ma w tym wielkiej filozofii. Zależy mi na grze, dlatego nie podejdę do selekcjonera i nie powiem, że tego czy tamtego nie zrobię, bo w klubie gram inaczej - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl.
Rola Klicha w Leeds United zdecydowanie różni się od tej, w jakiej w reprezentacji Polski widzi go Brzęczek. Chociaż zwolennicy selekcjonera mogliby zauważyć, że piłkarz powinien dostosować się do wymogów trenera, a nie odwrotnie to fakty są takie, że jego rola w kadrze ogranicza atuty, za które jest chwalony na Wyspach.
Bielsa uwielbia Polaka za jego pracowitość i wszechstronność. Chociaż nasz pomocnik daje i gole i asysty, to Argentyńczyk nie przywiązuje do tego wielkiej wagi. - Dla niego liczy się to, jak się poruszam na boisku, że moją grą kombinacyjną otwieram różne strefy, przestrzenie kolegom – opowiadał Klich w rozmowie z Onetem.
To, jak mobilnym i pracowitym pomocnikiem jest Klich, najlepiej pokazuje heatmapa, obrazująca jego średnią pozycję na boisku. Tak wyglądała ona w poprzednim sezonie. Czerwone plamy na niej to miejsca, w których Klich bywał najczęściej.
Heatmapa Mateusza Klicha w sezonie 2019/20 Sofascore.com/player/mateusz-klich/44900
Co widzimy? Przede wszystkim to, że próba przywiązania Klicha do jednej pozycji czy miejsca na boisku byłaby szaleństwem. Chociaż Polak na papierze ustawiany jest w środku pola, to bardzo często atakuje połowę przeciwnika, ustawiając się z lewej czy (dużo częściej) prawej strony.
Najlepszym podsumowaniem możliwości Klicha był przegrany mecz z Liverpoolem, gdzie Polak nie tylko strzelił gola, ale też został najwyżej ocenionym piłkarzem na boisku. "Bardzo dużo walczył, ale dał też piłkarską jakość. Mądrymi podaniami i biegami do przodu spajał ataki Leeds. Jeden z takich biegów pozwolił mu strzelić gola, którym doprowadził do trzeciego remisu w meczu. Jeden kluczowy blok w defensywie idealnie podkreślił pracę, jaką wykonał" - pisał o nim SkySports.
Zupełnie inaczej wygląda to w kadrze. Brzęczek preferuje zdecydowanie bardziej zachowawczy styl gry, co odbija się na roli i postawie Klicha. Taktyka obierana przez polskiego selekcjonera bardzo mocno ogranicza Klicha nie tylko w wysokim pressingu, ale też w ofensywie, zabierając mu jego największe atuty. Pomocnik Leeds United w dotychczasowych występach za kadencji Brzęczka najczęściej ustawiany był obok Krychowiaka w roli defensywnego pomocnika, którego głównym zadaniem było przerywanie ataków rywali i przekazywanie piłek do wyżej ustawionego Zielińskiego lub skrzydłowych.
Chociaż w Leeds Klich potrafi być aktywny na całym boisku, to w kadrze zdarzały mu się mecze, w których nie przekraczał linii środkowej, ograniczając się nawet do przestrzeni przy kole środkowym. Tak obrazuje to heatmapa z występów Klicha w eliminacjach Euro 2020.
Heatmapa Mateusza Klicha z eliminacji Euro 2020 Sofascore.com/player/mateusz-klich/44900
Tu jak na dłoni widać, że chociaż Klich pojawia się i z prawej, i z lewej strony, to jego rola w ofensywie jest bardzo mocno ograniczona. Pomocnik odpowiada przede wszystkim za destrukcję, ustawiając się najczęściej w środkowej części boiska. A w takiej roli w kadrze lepiej odnajduje się Góralski.
To właśnie typowo defensywny pomocnik Kajratu Ałmaty znalazł się w podstawowym składzie na ostatni mecz z Bośnią i Hercegowiną, za który wielu go chwaliło. To też Góralski grał zamiast Klicha w eliminacyjnych, zwycięskich spotkaniach z Macedonią (2:0) i Słowenią (3:2). Mimo, że to piłkarz o nieporównywalnie mniejszych zaletach i możliwościach ofensywnych, o fantazji w grze nie wspominając, to jednak system gry Polaków wydobywa z niego to, co najlepsze. A u Klicha to co najlepsze gasi.
Czy zmienią to najbliższe mecze kadry? Klich ma szansę na test, którego przy zdrowym Zielińskim by się nie doczekał: test lidera ofensywnych zadań w pomocy. Na pokazanie, że być może czasem to Klich powinien nadawać ton grze, a nie wpasowywać się w ton nadawany przez innych. Zwłaszcza że i Zieliński ma w kadrze ten problem co Klich: nie da się w niej wiernie odwzorować roli, jaką pełni w klubie.
Zieliński w Napoli to pomocnik chwalony przede wszystkim za inteligentne rozegranie z lewej strony boiska. To tam Polak współpracuje z z lewym obrońcą oraz skrzydłowym, któremu - jak Klich - tworzy przestrzeń do zejścia do środka boiska. Oto heatmapa zawodnika Napoli z poprzedniego sezonu.
Heatmapa Piotra Zielińskiego z sezonu 2019/20 Sofascore.com/player/piotr-zielinski/138605
Jak to wygląda w kadrze? Brzęczek najczęściej widzi w Zielińskim ofensywnego pomocnika, który musi szukać sobie miejsca w środku. To ogranicza jego zalety, którymi może popisać się przy linii, takie jak np. drybling i umiejętność wygrania pojedynku. W praktyce zawodnik Napoli szuka sobie miejsca na całej szerokości boiska, przez co bywa wszędzie, a zarazem nigdzie. To jego heatmapa z eliminacji Euro 2020.
Heatmapa Piotra Zielińskiego w eliminacjach Euro 2020 Sofascore.com/player/piotr-zielinski/138605
Obecność Zielińskiego w zachowawczej taktyce Brzęczka sprawiała, że Klich spychany był do roli defensywnego pomocnika, który nie tylko nie mógł odebrać piłki wyżej, ale też bardzo rzadko włączał się do akcji ofensywnych tak zdecydowanie, jak robi to w Leeds.
Nieobecność Zielińskiego w najbliższych spotkaniach daje nadzieję, że Brzęczek nie tylko znów sięgnie po Klicha, którego kadrze przywrócił, ale wreszcie pozwoli mu też na więcej luzu w ataku. Poprzez uzupełnienie drugiej linii Góralskim lub pomijanym od miesięcy Karolem Linettym, Brzęczek może dać Klichowi sygnał: oni cię ubezpieczają, a ty rób to, co potrafisz najlepiej. Lepszej okazji niż trzy październikowe mecze może już przed Euro nie być.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Czytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .