Tak wygląda plan B na zgrupowanie reprezentacji Polski. Brzęczek walczy z koronawirusem

- Zgrupowanie kadry nie jest w żadnym stopniu zagrożone - słyszymy ze strony PZPN, ale jego początek może być osobliwy. Choć walczący z koronawirusem Jerzy Brzęczek czuje się nieco lepiej niż w weekend, to w przypadku dłuższej izolacji w kierowaniu kadrą pomoże mu technika.

Jerzy Brzęczek poczuł się gorzej przed ostatnim weekendem. Do objawów podobnych do mocniejszego przeziębienia doszła gorączka i dziwne osłabienie. Selekcjoner w piątek postanowił zrobić badanie na obecność wirusa SARS-CoV-2. W sobotę został poinformowany o pozytywnym wyniku testu, który oznaczał dla niego zmianę najbliższych planów i zawieszenie wszelkich aktywności.

Zobacz wideo Vuković zwolniony z Legii. Statystyki go nie bronią

Osłabienie, ale bez temperatury

- W wyniku zaistniałej sytuacji wprowadzona została standardowa procedura izolacji zgodna z obowiązującymi przepisami sanitarnymi - poinformowała strona PZPN.

Ta procedura to odizolowanie chorego zwykle na maksimum 10 dni. Jak tłumaczą wytyczne ministerstwa zdrowia, odizolowany pacjent po tygodniu powinien odbyć teleporadę z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej, w trakcie której nastąpi ocena stanu zdrowia i zapadnie decyzja o ewentualnym przedłużeniu izolacji powyżej 10 dni. W przypadku selekcjonera nie trzeba będzie polegać tylko na standardowej telefonicznej ocenie stanu zdrowia, bo Brzęczek w poniedziałek, środę i piątek przejdzie kolejne testy na COVID. Decyzja o tym, czy wyjdzie z izolacji, będzie zatem podjęta przede wszystkim na podstawie wyniku jego ostatniego badania. Taki sposób na wyjście chorego z kwaratanny  jest dużo bezpieczniejszy dla otoczenia. 

Z informacji przekazanych nam przez rzecznika PZPN wynika, że selekcjoner czuje się już nieco lepiej niż w weekend. - Trener jest osłabiony, ale nie ma już gorączki - przyznał Jakub Kwiatkowski i zapewnił, że "zgrupowanie nie jest w żadnym stopniu zagrożone".

Nie oznacza, to jednak, że selekcjoner będzie na spotkaniu z kadrowiczami od początku. Zgrupowanie zaczyna się w najbliższy poniedziałek. Plan "B", który opracował związek, zakłada, że Brzęczek może dołączyć do reprezentacji dopiero po kilku dniach lub straci nawet jeden mecz. Bardziej pesymistyczna opcja mówi, że na tym może się nie skończyć. W przypadku choroby trwającej dłużej Brzęczek zgrupowanie ma prowadzić z miejsca izolacji. Z piłkarzami będzie obecny wirtualnie.

Wirtualna odprawa?

Na początku zgrupowania wielkiej możliwości pracy z zawodnikami zresztą nie będzie. Przed towarzyskim meczem z Finlandią (7 października) są tylko dwa rozruchy - w poniedziałek bez piłkarzy grających mecze w niedzielę, we wtorek kadrę czeka już przedmeczowy trening na stadionie miejskim w Gdańsku. Selekcjoner zaplanuje zajęcia ze swoimi asystentami, a na treningu jak to zwykle bywa, wszystkiego pilnować będą Tomasz Mazurkiewicz (II trener), Radosław Gilewicz (członek sztabu) i Andrzej Woźniak (trener bramkarzy). Każdy trening kadry jest nagrywany i analizowany, więc materiał selekcjoner i tak dostanie szybko. Być może będzie miał nawet podgląd tego, co dzieje się na boisku w czasie rzeczywistym. W razie potrzeby odprawa przedmeczowa też mogłaby odbyć się w wersji online, tak jak odbywać się mogą zebrania z członkami sztabu. Jeśli zaszłaby dalsza konieczność działania z izolacji, tak może wyglądać też scenariusz przed starciem z Włochami (w Gdańsku 11.10) oraz Bośnią i Hercegowiną (we Wrocławiu 14.10). Te dwa ostatnie mecze są ważniejsze. To spotkania o punkty w ramach rywalizacji w Lidze Narodów.  

Tak osobliwy przebieg zgrupowania to na razie teoria. W piłkarskim związku wszyscy liczą, że selekcjoner walkę z koronawirusem wygra szybko i jeśli nawet na kadrę dotrze z opóźnieniem, to będzie gotowy na mecz z Finami. Jeśli się to nie uda, Brzęczek zostanie jednym z nielicznych trenerów kadry, który na żywo spotkanie swojej reprezentacji będzie mógł obejrzeć tylko w telewizji.

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.