Tak będzie wyglądała kadra Polski na Euro 2020. Trzy niewiadome Brzęczka

Reprezentacja Polski jest na boisku wielką niewiadomą, ale jeśli chodzi o same powołania do kadry, Jerzy Brzęczek działa logicznie i dość przewidywalnie. Jeśli nie zdarzyłyby się kontuzje ani załamania formy, można by wytypować już nawet i 20 z 23 zawodników, którzy pojadą za dziewięć miesięcy na Euro.

Jerzy Brzęczek prowadził już reprezentację w osiemnastu meczach, a przed Euro zagra tych meczów jeszcze jedenaście. Może jego drużyna jeśli chodzi o styl gry, kręci się w kółko, ale jeśli chodzi o powołania, trener jest od dłuższego czasu konsekwentny: jeśli może dodać kadrze młodości i jakości, robi to. Jeśli chodzi o starszych piłkarzy, raczej już trzyma się wypróbowanych nazwisk. 

Zobacz wideo Poważny problem Linettego w kadrze. "Jeden z pierwszych, któremu kupujesz bilet na turniej" [Sekcja Piłkarska #62]

Przez ostatni rok do kadry - a potem do podstawowego składu - doszlusowali Krystian Bielik, Sebastian Szymański i Kamil Jóźwiak. Wciąż pojawiają się nowe twarze - ostatnie zgrupowanie było debiutanckim dla czterech zawodników: Jakuba Modera, Sebastiana Walukiewicza, Michała Karbownika, Pawła Bochniewicza. A byłby piąty - Adam Buksa, gdyby jego klub New England Revolution pozwolił mu przylecieć do Polski. Jeśli Jerzy Brzęczek nadal będzie tak konsekwentny, a jego wybrańcy nie wpadną w żadne kłopoty, to wątpliwości co do kadry na turniej będą dotyczyć raptem kilku nazwisk. 

Pewniacy - czyli kręgosłup drużyny ten sam od lat i kilka nowych elementów sprawdzonych w eliminacjach

Kręgosłup drużyny to Wojciech Szczęsny (na zmianę z Łukaszem Fabiańskim), Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Robert Lewandowski. Przeniesione o rok Euro 2020 będzie kolejnym turniejem, na którym będą liderami swoich formacji. Drugim pewniakiem na środku obrony jest Jan Bednarek, na którego Brzęczek stawiał nawet wtedy, gdy stoper Southampton nie grał w klubie. Kolejny żołnierz Brzęczka to Tomasz Kędziora, którego przy typowaniu składu za kadencji tego trenera można na prawej stronie obrony wpisywać w ciemno. Pełnym zaufaniem selekcjonera cieszy się też Piotr Zieliński. W dwa lata u Brzęczka grał już jako "ósemka", "dziesiątka" i na obu bokach pomocy. Pewny wyjazdu jest też Kamil Grosicki, który w meczu z Bośnią i Hercegowiną asystował przy pierwszym golu, strzelił drugiego i przypomniał, że mimo zmiany pokoleniowej na skrzydłach jedno miejsce musi być zarezerwowane dla niego. Kolejne przypaść powinno Sebastianowi Szymańskiemu, pewniakowi w kadrze mimo słabszego meczu z Holandią (nie bardzo mógł się wykazać w tak defensywnie nastawionej drużynie).

Należy też zakładać, że zmiennikami Roberta Lewandowskiego lub partnerami do gry dwójką w ataku będą Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Wśród bramkarzy znak zapytania jest tylko przy trzecim. Do tego wrócimy na końcu. W obronie oprócz wymienionych wyżej spokojny o miejsce w kadrze może być Bartosz Bereszyński. Nie wiadomo, jak z miejscem w składzie, ostatnio na lewej obronie grał Maciej Rybus, ale Bereszyński jest uniwersalny, a to w turniejach cenne. Jerzy Brzęczek ufa też Jackowi Góralskiemu - z nim w podstawowym składzie wygrał wszystkie mecze, a ostatni mecz w Zenicy na długo rozwiał wątpliwości, czy Góralski jest kadrze potrzebny, czy nie. Na każdej liście powołanych przez Brzęczka znajdował się Mateusz Klich i on też nie powinien zostać pominięty, jeśli nic nieprzewidzianego nie spotka go przed Euro.

Podsumowując, mamy piętnastu piłkarzy, którym miejsce w Euro może zabrać tylko kontuzja:

  • Bramkarze: Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański
  • Obrońcy: Kamil Glik, Jan Bednarek, Tomasz Kędziora, Bartosz Bereszyński
  • Pomocnicy: Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Mateusz Klich, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki, Sebastian Szymański
  • Napastnicy: Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek, Arkadiusz Milik

Co z lewą obroną i kto zmiennikiem na środku obrony?

Dalej jest grupa piłkarzy, którzy jeszcze muszą potwierdzić pozycję, którą sobie wypracowali w kadrowej hierarchii. Arkadiusz Reca, który w siedmiu meczach u Jerzego Brzęczka wychodził w pierwszym składzie i którego powoływania pod koniec eliminacji do Euro nikt już nie kwestionował, nie przyjechał na ostatnie zgrupowanie przez kontuzję. Reca wrócił teraz do Atalanty Bergamo z wypożyczenia do Spal, gdzie walka o miejsce w podstawowym składzie będzie dużym wyzwaniem. Tak jak było przed odejściem do Spal. Wówczas selekcjoner mimo roli rezerwowego w Bergamo powoływał Recę. Ale dopiero gdy lewy obrońca zaczął regularnie grać w klubie, spisywał się w reprezentacji na miarę oczekiwań. Na dzisiaj jego sytuacja jest więc niepewna, ale mimo to zakładać należy, że na Euro pojedzie.

Kto oprócz niego? Maciej Rybus dobrze zagrał z Holandią, ale był to dopiero jego trzeci mecz u Jerzego Brzęczka. Wcześniej wszedł na boisko tylko na 22 minuty z Macedonią Północną - nie jako lewy obrońca, a skrzydłowy - i na 79 minut z Łotwą. Rybusa zatrzymywały problemy ze zdrowiem, ale też selekcjoner po prostu wolał ostatnio wystawiać na lewej obronie prawonożnego Bereszyńskiego. Jeśli trener na Euro zabierze dwóch nominalnych lewych obrońców, wówczas na 23-osobowej liście obrońcy zajmą osiem miejsc. W grę wchodzi też powołanie siedmiu obrońców, zakładając, że Bereszyński może grać na obu bokach defensywy. Jeśli tak, dla Rybusa może zabraknąć miejsca. Podobnie jak dla powołanego po raz pierwszy na ostatnie zgrupowanie Michała Karbownika, który nie zagrał ani minuty. W jego przypadku dużo będzie zależało od najbliższych miesięcy - czy zostanie w Legii Warszawa na kolejny sezon i czy nadal będzie zachwycał jak w poprzednim sezonie. Na dziś to niewiadoma.

Na środku obrony Glik i Bednarek potrzebują dwóch zmienników. Selekcjoner najprawdopodobniej będzie wybierał spośród Sebastiana Walukiewicza, Artura Jędrzejczyka, Pawła Bochniewicza, powołanego na to zgrupowanie po dobrych występach w Górniku Zabrze, i Marcina Kamińskiego, który wraca do Bundesligi i do notesu selekcjonera. Na dziś faworytami wydają się dwaj pierwsi piłkarze. Jędrzejczyk to doświadczenie, jakość, rytm meczowy i w awaryjnej sytuacji zabezpieczenie również lewej obrony. Walukiewicz z kolei jest najzdolniejszym młodym obrońcą w Polsce. Przez ostatni rok rozwinął się w Cagliari i w dłuższej perspektywie wydaje się naturalnym następcą Kamila Glika. A już teraz, na Euro - gotowym do gry zmiennikiem, który jednak potrzebuje przetarcia przed turniejem. Los mu sprzyja, bo Jan Bednarek został zawieszony na najbliższy mecz Ligi Narodów z Włochami.

W linii obrony do żelaznej piętnastki piłkarzy wymienionej na początku dochodzą więc prawdopodobne powołania dla Arkadiusza Recy, Sebastiana Walukiewicza i Artura Jędrzejczyka. Jeśli doliczymy Macieja Rybusa, mamy dziewiętnastu piłkarzy.

Rywalizacja w środku pola i na skrzydłach

Przechodzimy do środka pola. Krychowiak, a obok niego Góralski lub Klich - tak to wygląda dzisiaj. Pod koniec roku pewniakiem wydawał się dobrze grający Krystian Bielik, ale kontuzja wyeliminowała go z tego zgrupowania. Bielik w Derby County dopiero wraca do treningów z drużyną, nie należy się spodziewać powołania dla niego na październikowe zgrupowanie, na mecze listopadowe zapewne też nie. Ale to jest taki piłkarz, na którego selekcjoner będzie czekać: dający spokój w wyprowadzeniu piłki, minięcie przeciwnika. W środku pola w grze o Euro liczą się jeszcze Jakub Moder - objawienie ostatniej rundy w ekstraklasie - i Karol Linetty, który w kadrze Jerzego Brzęczka przez dwa lata zagrał tylko w dwóch meczach, łącznie niecałą godzinę. Selekcjoner zapowiadał jednak, że chce mu dać szansę. A my zakładamy, że nie miał na myśli tych pięciu minut w Zenicy i w październiku sprawdzi go w znacznie większym wymiarze. Od tego, jak się spisze, może zależeć jego powołanie na Euro. 

Kadrę domykamy skrzydłowymi: miejsca są cztery - jedno zajęte przez Grosickiego, kolejne przez Szymańskiego. Największym wygranym tego zgrupowania jest Kamil Jóźwiak. Gdy on wyróżniał się na tle kolegów, jego agenci pracowali nad zagranicznym transferem. Zmiana klubu w sezonie poprzedzającym ważny turniej to z zasady potencjalne niebezpieczeństwo, ale akurat Jóźwiak wydaje się gotowy na nowe wyzwanie. Analizując dotychczasowe powołania Jerzego Brzęczka, o ostatnie miejsce wśród skrzydłowych powinni powalczyć Damian Kądzior i Przemysław Frankowski. W tym momencie nieco większe szanse dajemy Kądziorowi, który przechodząc do Eibaru, zrobił kolejny krok naprzód w swojej karierze. Jeśli aklimatyzacja przebiegnie pomyślnie, powinien znaleźć się w kadrze na Euro. Pamiętamy, że selekcjoner kręcił nosem, gdy Frankowski przenosił się z Jagiellonii Białystok do amerykańskiej MLS.

Stawiamy więc, że powołania otrzymają jeszcze: Krystian Bielik, Kamil Jóźwiak i Damian Kądzior. W kadrze zostanie jedno wolne miejsce, dla trzeciego bramkarza, a w wariancie z jednym nominalnym lewym obrońcą i Bereszyńskim zostaną dwa wolne miejsca.

Dla kogo ostatnie miejsca?

Kto trzecim bramkarzem? Pewnie Bartłomiej Drągowski, z racji formy, wieku i perspektyw na przyszłość, ale w grze teoretycznie są też powoływani przez Brzęczka Łukasz Skorupski i Rafał Gikiewicz. To wybór najmniej ekscytujący, bo hierarchia w bramce jest oczywista: Szczęsny walczy z Fabiańskim o miejsce w pierwszym składzie, a trzeci bramkarz w normalnych okolicznościach nie gra ani minuty. 

Jeśli zostanie jeszcze jedno wolne miejsce na 23-osobowej liście - kosztem jednego lewego obrońcy - Jerzy Brzęczek może je wykorzystać na piątego środkowego pomocnika. Wówczas na Euro najprawdopodobniej pojedzie Moder lub Linetty.

Czy ktoś jeszcze może namieszać na liście powołanych? Stawiamy na Roberta Gumnego, który dobrą grą w Augsburgu przypomni się selekcjonerowi. I na Przemysława Płachetę, jeśli przełoży dyspozycję ze sparingów na ligowe mecze w barwach Norwich. On jeszcze powołań nie dostawał. Ale jest szybki, młody, a to pakiet, który do tej pory dawał ogromne szanse na dołączenie do kadry Brzęczka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.