Polscy piłkarze przyjechali do Zenicy na drugi mecz Ligi Narodów z Bośnią i Hercegowiną. Do przerwy remisują 1:1. W 24. minucie gospodarze objęli prowadzenie po bramce z rzutu karnego Harisa Hajradinovicia. Bośniacy otrzymali "jedenastkę" po faulu Jana Bednarka.
Kilkanaście sekund po stracie bramki Polacy próbowali stworzyć groźną akcję. Próbowali, bo już w środku boiska mieli z tym problemy. Najpierw nasi stoperzy wolno wymieniali piłkę między sobą, ta trafiła w końcu do Kamila Jóźwiaka. Skrzydłowy Lecha Poznań był naciskany przez rywali i musiał wycofać piłkę. Zrobił to jednak bardzo niedokładnie.
Polacy przez 35 minut grali bardzo słabo. Przyśpieszyli dopiero w ostatnich 10 minutach pierwszej połowy. To wystarczyło, by strzelić gola. W 45. minucie bramkę dla gości zdobył Kamil Glik. Trzeba zaznaczyć, że Bośniacy grają bez dwóch największych gwiazd. Na boisku w Zenicy nie występują Miralem Pjanić z Barcelony i Edin Dżeko z Romy. W naszej drużynie też brakuje najlepszego piłkarza, Roberta Lewandowskiego.