Bezbarwny Milik i fatalny Krychowiak. Oceny Polaków za mecz z Bośnią i Hercegowiną

Reprezentacja Polski wygrała na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną 2:1. Zobacz, jak oceniliśmy piłkarzy Jerzego Brzęczka za to spotkanie (skala: 1-6).

Łukasz Fabiański: 3. Choć wyczuł intencje strzelającego, to Haris Hajradinović uderzył tak mocno, że Fabiański nie miał szans na skuteczną interwencję. Oprócz tego, bramkarz West Hamu dwukrotnie przytomnie wyszedł z bramki i przeciął akcje Bośniaków. Obronił też jeden słaby strzał. Za wiele roboty nie miał, ale obrońcy mogą się czuć pewnie mając Fabiańskiego za plecami.

Kamil Glik: 4+. To był dopiero jego drugi mecz od ponad pół roku, ale wcale nie było tego widać. Kapitan reprezentacji Polski wyglądał świetnie pod względem fizycznym, wygrał większość pojedynków oraz kierował całą linią obrony. No i strzelił ładnego gola, który ożywił końcówkę pierwszej połowy w wykonaniu biało-czerwonych. Prawdziwy lider.  


Jan Bednarek: 3. W 24. minucie popełnił błąd, który kosztował nas utratę bramki. Okej, może to był tzw. miękki karny, ale jednak Bednarek oparł się na barkach rywala oraz ściągał go za koszulkę. Oprócz tej sytuacji grał jednak solidnie. Środek obrony to nie jest akurat największe zmartwienie Jerzego Brzęczka. Tym bardziej, że na szansę czeka jeszcze bardzo uzdolniony Sebastian Walukiewicz z Cagliari.

Tomasz Kędziora: 2 +. Może nie popełnił żadnego rażącego błędu, ale grał bardzo asekuracyjnie. Mało przydatny w ofensywie, bo rzadko się zapuszczał pod bramkę rywala, a gdy już tam był, to raził nieskutecznością. Jeśli selekcjoner zrezygnuje z pomysłu wystawiania Bartosza Bereszyńskiego na lewej obronie (oby tak było), to właśnie zawodnik Sampdorii powinien wygryźć Kędziorę z podstawowego składu.

Maciej Rybus: 3+. Ach, jak to dobrze wreszcie zobaczyć lewonożnego gracza na lewej obronieMoże to nie był wielki mecz Rybusa, ale gracz Lokomotiwu zapewnia solidny poziom.  Aż 28 z 29 jego podań dotarło do celu. Najważniejszym zagraniem było piękne dośrodkowanie z 67. minuty, które na gola zamienił Grosicki. Liczymy jednak, że w przyszłości ich współpraca będzie się jeszcze lepiej układała, bo nie widzieliśmy zbyt wielu ich dwójkowych akcji.

Zobacz wideo Kłopoty reprezentacji, problemy Legii! [SEKCJA PIŁKARSKA #61]

Jacek Góralski: 4. Na początku meczu nieco zagubiony. Walczył, szarpał, starał się, ale jakoś tak biegał bez ładu i składu. Z każdą kolejną minutą grał jednak coraz pewniej. Ba, to właśnie jego podania napędzały nasze akcje. Góralski zagrał kilka świetnych prostopadłych piłek. Jego dobry występ sprawił, że Brzęczek prawdopodobnie będzie na niego stawiał w pierwszym składzie.

Grzegorz Krychowiak: 2+. Wydawało się, że obecność Jacka Góralskiego sprawi, że to Krychowiak będzie nastawiony bardziej ofensywnie (tak jak w klubie). Pomocnik Lokomotiwu jednak nie był zbyt aktywny w ataku. Oddał dwa strzały, ale oba niecelne. Nie miał żadnego kluczowego podania. W defensywie też wiele nie wspomagał. Bezbarwny występ 30-latka, który nie wyglądał najlepiej pod względem fizycznym. W 69. minucie zmienił go Mateusz Klich.

Piotr Zieliński: 3 -. Zieliński znowu nie dał tego, czego oczekują od niego kibice. To pomocnik Napoli miał dyrygować naszą grą, ale więcej pożytku mieliśmy z Jacka Góralskiego. I ku zaskoczeniu wszystkich, to Góralski wykonał więcej dobrych prostopadłych podań.

Kamil Grosicki: 4-. Klasyczny Grosicki, czyli irytujący, niedokładny, marnujący dogodne okazje. Ale kiedy trzeba, to staje się liderem. To właśnie skrzydłowy West Bromwich Albion zaliczył asystę przy trafieniu Glika, a następnie samemu wykorzystał dobrą centrę Rybusa. Trudno sobie wyobrazić kadrę bez Grosika. I to najlepiej świadczy o drużynie Jerzego Brzęczka.

Arkadiusz Milik: 2 +. Z Holandią dostał szansę Piątek, ale jej nie wykorzystałZ Bośnią grał już Milik, ale też nie zachwycił. Napastnik Napoli miał kilka dobrych akcji, ale przeplatał je słabymi zagraniami. Kilka razy źle przyjmował piłkę, albo przegrywał pojedynek szybkościowy, albo strzelał niecelnie. Bezbarwny występ Milika.

Kamil Jóźwiak: 4 -.Słabiutki strzał lewą nogą zza pola karnego, zmarnowane dobre podanie od Góralskiego i fatalny przerzut do Rybusa, który mógłby się skończyć groźną kontrą, gdybyśmy grali z lepszym rywalem. Ale i tak Jóźwiak był jednym z najlepszych Polaków. Szukał nieszablonowych rozwiązań. Popisał się cudownym dośrodkowaniem zewnętrzną częścią stopy do Grosickiego, ale Kamil okradł go z asysty.

Mateusz Klich, Karol Linetty i Sebastian Szymański grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.