Hertha oskarża PZPN i Krzysztofa Piątka o złamanie umowy. "To okrutne, co dzieje się za kulisami"

Krzysztof Piątek może zostać wykluczony z meczu Pucharu Niemiec. Po powrocie z Bośni i Hercegowiny, gdzie udał się wraz z reprezentacją Polski, ma trafić na kwarantannę. Hertha Berlin oskarża piłkarza i PZPN o złamanie umowy - czytamy na łamach "Kickera".

W poniedziałek reprezentacja Polski rozegra drugie spotkanie w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Piłkarze Jerzego Brzęczka zmierzą się z Bośnią i Hercegowiną. Piłkarze, wśród których jest gracz, którego w Zenicy w ogóle nie powinno być.

Zobacz wideo Potęgi chcą Sebastiana Walukiewicza. "Takich piłkarzy nie ma" [SEKCJA PIŁKARSKA #59]

Krzysztof Piątek trafi na kwarantannę? "Złamał warunki umowy"

Tym piłkarzem jest Krzysztof Piątek. Polski napastnik otrzymał zgodę Herthy Berlin na wzięcie udziału jedynie w piątkowym meczu z Holandią w Amsterdamie (0:1). Do Bośni miał już nie lecieć, ponieważ znajduje się ona na liście krajów, z których powrót do Niemiec oznacza pięciodniową kwarantannę. Jak informuje "Kicker", władze Herthy ustaliły z władzami PZPN, że Piątek po pierwszym meczu wróci do Berlina. Tak się jednak nie stało. - Krzysztof poleciał do Bośni wbrew umowie - powiedział menedżer klubu Michael Preetz. 

- To okrutne, co dzieje się za kulisami - stwierdził trener Bruno Labbadia, odnosząc się do walki z federacjami o występy piłkarzy w meczach reprezentacjami. Wcześniej Hertha po kilku dniach bardzo trudnych rozmów dogadała się z Holandią ws. występów trzech piłkarzy w kadrze U21 (Deyovaisio Zeefuik, Daishawn Redan i Javairo Dilrosun) oraz ze Słowakami ws. Petera Pekarika i Ondreja Dudy, a problem mają jedynie z PZPN-em.

Jeżeli Piątek po powrocie do Berlina rzeczywiście trafi na kwarantannę, opuści piątkowy mecz Pucharu Niemiec z Eintrachtem Brunszwik. Napastnik opuścił też już ostatni sparing z HSV. Władze klubów w największych europejskich ligach, które szykują się do powrotu na boiska, narzekają na wrześniową przerwę reprezentacyjną. - Jest bez sensu - przyznaje Preetz. Najlepsze zespoły musiały bowiem zgodzić się na wyjazd na zgrupowania nawet kilkunastu zawodników, co paraliżuje przygotowania.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.