- Klub zaufał mi, podczas gdy cały świat walczy z pandemią koronawirusa i to wiele dla mnie znaczy. Dinamo pokazało, jak bardzo mnie ceni i zrobię wszystko, by odpłacić za to zaufanie - powiedział 27-letni Damian Kądzior. Przyszłość Polaka stała pod znakiem zapytania, po tym jak Dinamo Zagrzeb pożegnało się w ostatnim czasie z pracownikami klubu i pierwszym trenerem zespołu - Nenadem Bjelicą. Władze klubu, bez wcześniejszych konsultacji, narzuciły także piłkarzom cięcia pensji o ponad 60 proc.
Wychowanek Jagiellonii Białystok trafił do Chorwacji latem 2018 roku, gdy Górnik Zabrze sprzedał go za 400 tysięcy euro. Teraz jest wyceniany o dwa miliony euro więcej. W tym sezonie polski skrzydłowy znakomicie spisywał się w zespole mistrza Chorwacji. W 29 meczach strzelił 12 goli i zaliczył 9 asyst.
4-krotny reprezentant Polski był też jednym z kandydatów Jerzego Brzęczka do wyjazdu na mistrzostwa Europy, które ostatecznie zostały przełożone na przyszły rok.