PZPN pokazał, jak Jerzy Brzęczek motywuje piłkarzy. Przekleństwa, nerwy [WIDEO]

- Jak jechaliśmy do Włoch, to wszyscy pier*****i, że nas ku**a zeżrą - to jedno ze zdań, jakie Jerzy Brzęczek przekazał piłkarzom podczas odprawy taktycznej po meczu Ligi Narodów z Włochami (1:1). W sobotę PZPN wyemitował pierwszy odcinek serialu Niekochani, ukazującego kulisy życia kadry. O ile produkcja spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem, o tyle wypowiedzi selekcjonera Biało-czerwonych zostały mocno skrytykowane.

"Odprawy taktyczne. Szatnia przed, w trakcie i tuż po meczu. Wiele wyjątkowych scen od totalnych kulis, których pierwszoplanowymi postaciami pozostają selekcjoner Jerzy Brzęczek, kapitan Robert Lewandowski oraz inni członkowie naszej drużyny" - tak brzmi część opisu pierwszego odcinka serialu "Niekochani", w którym PZPN ukazuje kulisy życia i pracy reprezentacji Polski.

Zobacz wideo

PZPN pokazał, jak Jerzy Brzęczek motywuje piłkarzy. Bluzgi, nerwy [WIDEO]

Pierwszy odcinek produkcji, wyemitowany w sobotę, skupia się na pierwszych tygodniach pracy Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera kadry. O ile materiał został przyjęty przez widzów bardzo pozytywnie, o tyle tego samego nie można powiedzieć o wypowiedziach Brzęczka. Te zostały niezwykle skrytykowane. Szczególnie jedna z nich. Ta, której selekcjoner udzielił podczas odprawy taktycznej po meczu Ligi Narodów z Włochami (1:1). - Jak jechaliśmy do Włoch, to wszyscy pier*****i, że nas ku**a zeżrą - mówił wówczas Brzęczek.

 

Wulgaryzmów podczas swojej przemowy selekcjoner użył w trakcie rewanżowego starcia z Włochami (0:1). Po pierwszych 45 minutach powiedział wówczas: Panowie, ochłonąć, 45 minut było ch***, ale mamy 0:0, to musimy wykorzystać.

Jakub Błaszczykowski zachwycił widzów

Brzęczka kibice po pierwszym odcinku serialu krytykują, ale innych chwalą. Najbardziej Jakuba Błaszczykowskiego, którego mowa motywacyjna po zremisowanym 1:1 meczu towarzyskim z Irlandią jest hitem internetu. W trudnym momencie jeden z najbardziej doświadczonych zawodników kadry powiedział: "Dla wszystkich na pewno jest to ciężki moment. Ale dlaczego mamy ten zaszczyt grać z Orzełkiem na piersi? Bo nikt z nas się nie poddał. Jak byliśmy młodzi, mieliśmy po 15-16 lat, przezwyciężyliśmy te słabsze momenty. Ten też przezwyciężymy [...] Mamy gości, którzy mogą grać na mega wysokim poziomie i to będą robić. Pozostaje tylko kwestia tego, żeby wierzyć. Tego nam nie może zabraknąć. Mogą nas walić, ale my musimy dalej wierzyć. Mogą na nas gwizdać, ale my musimy dalej wierzyć. Uwierzcie mi, że wyjdziemy z tego obronną ręką".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.