Pierwszy poważny problem Jerzego Brzęczka w kadrze. "Nie ma innego piłkarza o takich walorach"

Krystian Bielik nie pojedzie na Euro. To pierwszy poważny problem, z którym musi zmagać się Jerzy Brzęczek. Problem duży. - Nie ma innego piłkarza o takich walorach jak on - mówi Sport.pl Roman Kołtoń, dziennikarz Polsatu Sport.

Do tej pory nie było sytuacji, by Jerzy Brzęczek musiał poważnie przestawiać kadrowe klocki. Reprezentacja jeszcze nigdy za jego kadencji mocno nie cierpiała przez urazy kluczowych graczy. Z powodu kontuzji Krystiana Bielika, który zerwał więzadła krzyżowe i nie pojedzie na Euro 2020, selekcjoner zmierzy się z problemem, jakiego w kadrze jeszcze nie miał.

- Z Bielikiem można było kreować grę, bo on zwiększał możliwości rozegrania akcji - mówi nam Roman Kołtoń (Polsat Sport i Prawda Futbolu). Komentator TVP Dariusz Szpakowski dodaje, że jego zdaniem Bielika zastąpi któryś z dobrze znanych już graczy, na którego selekcjoner szybko się zdecyduje.

- Myślę, że w czterech spotkaniach, które przed nami, Brzęczek będzie chciał zgrywać pierwszą jedenastkę turniejową i tylko wprowadzać do niej zmienników. W meczach towarzyskich zmian może być oczywiście więcej - przypomina. 

18 miesięcy względnego spokoju

Jakby przeanalizować półtora roku pracy Brzęczka z reprezentacją, to pod względem problemów zdrowotnych nie były to czasy bardzo złe. Jeśli kłopoty się zdarzały, to raczej incydentalnie lub następowały na pozycjach, na których wybór był szerszy.

Jesienna kontuzji uda Łukasza Fabiańskiego, która wykluczyła go z meczów październikowych i listopadowych, nie była problemem dzięki Wojciechowi Szczęsnemu. Fabiański wrócił już do gry. Stan zapalny, ostatnie powikłanie po operacji, będzie przeszkadzał mu jeszcze przez kilka tygodni.

Kamil Glik nie mógł zagrać tylko we wrześniowym meczu ze Słowenią. Złamał też nos podczas spotkania rewanżowego, ale w całych eliminacjach Euro 2020 był jednym z tych, którzy występowali najwięcej. Filaru obrony nie było przez chwilę.

Milik w listopadzie miał uraz mięśni brzucha i nie był brany pod uwagę na dwa ostatnie mecze kadry. Wrzesień stracił z powodu problemów z pachwiną. Czy bardzo go brakowało? Wcześniej nie grał przecież wiele. Trener stawiał na Roberta Lewandowskiego i wtedy jeszcze seryjnie zdobywającego gole Krzysztofa Piątka. Urazy utrudniały też przez pewien czas sprawdzenie w kadrze Kownackiego, ale Brzęczek mógł czekać na młodego napastnika Fortuny i stawiał na skład zapewniający punkty. Macieja Rybusa Brzęczek nie miał właściwie od początku swojej pracy w kadrze, więc wypracował sobie schemat zastępowania go. Dobra informacja jest taka, że lewy obrońca Lokomotiwu przeszedł w grudniu operację przepukliny. Właśnie wrócił do treningów, a jego problemy związane z odczuwaniem bólu podczas biegania mają zniknąć.

Trudno rozstrzygać czy Karola Linetty'ego od kadry bardziej odsuwały urazy czy jego słabsza forma. 2020 rok zaczął jednak obiecująco. Strzelił gola, asystował, był chwalony przez włoskie media (bramka Polaka do obejrzenia tu):

Zobacz wideo

Przymusowa sześciomiesięczna absencja Bielika to problem inny od dotychczasowych.

"Piłkarza o takich walorach nie mamy"

- Pech nie przestaje go prześladować. Szkoda mi go. Pamiętamy, jak walczył o kadrę Czesława Michniewicza. Teraz wie, że nie pojedzie na Euro 2020, a to był jeden z pewniaków do drużyny na tę imprezę. On szybko zadomowił się w reprezentacji Brzęczka. W razie potrzeby można było z niego korzystać nie tylko jako defensywnego pomocnika, ale też - w czym sprawdził się u  Michniewicza - jako stopera. Co do innych naszych graczy z drugiej linii o taką roszadę byłoby trudno – zauważa Szpakowski.

Znakomita praca na dwóch frontach to coś, czego najbardziej żałuje też Kołtoń.

- Piłkarza o takich walorach nie mamy. On wykonywał bardzo ważną pracę i w ofensywie i w defensywie. Ze swoją fizycznością, czytaniem gry, odbiorem piłki był w stanie czyścić pole przed Krychowiakiem. Wielu trenerów w ogóle uważa, że Bielik to urodzony środkowy obrońca. Para Bednarek – Bielik w erze po Kamilu Gliku byłaby ciekawym rozwiązaniem. Obaj są świetnie wyszkoleni technicznie. Obaj mają dobre warunki fizyczne – analizuje Kołtoń. Zwraca też uwagę, że absencja Bielika może wpłynąć na jakość gry Polaków.

- Bielik przez swój drybling i dobre podanie mógł otwierać grę. On nie bał się grać. Dla mnie to jest właśnie najważniejsze, żeby nasza kadra potrafiła grać w piłkę. Przy takich graczach jak Lewandowski, Zieliński, Grosicki, Frankowski my możemy to robić i to jest jedno z zaniedbań Brzęczka w pierwszej części eliminacji. Jak graliśmy piłką w Warszawie z Izraelem, to rywal nie wiedział, co się dzieje – przypomina ekspert Polsatu.

Za Bielika nikt nowy

Kto zastąpi Bielika i będzie partnerem Krychowiaka na Euro? Dla dwóch naszych rozmówców kandydatami są właściwie tylko dotychczas powoływaniu na tę pozycję piłkarze: Góralski, Linetty i Furman. Pod warunkiem, że będą zdrowi.

- Najważniejsze, żeby omijały ich zdrowotne problemy. Pamiętamy, co było przed mundialem w Rosji, kiedy różnym piłkarzom brakowało meczowego rytmu. Krychowiak nie grał, Milik był po kontuzji, Błaszczykowski też do imprezy przygotowywał się sam. Pamiętamy, jak te mistrzostwa świata wyszły – przypomina Szpakowski. Jeśli jednak wszyscy będą do dyspozycji selekcjonera wybór i tak nie będzie prosty.

- Góralski? Nie ma takiego otwarcia, nie ma dryblingu, choć mecz z Macedonią pokazał, że on dobrze może służyć Krychowiakowi. To piłkarz zadaniowy, charakterny, ale Bielikiem to on nie jest – analizuje Kołtoń. - Klich w klubie gra na innej pozycji. W kadrze jest nieco zagubiony, bezbarwny – kontynuuje autor Prawdy Futbolu. - Linetty to z kolei piłkarz dobrze wyszkolony technicznie, fajnie wyglądający w Sampdorii, ale wyglądający tak w pewnym mechanizmie. Drugi z rzędu selekcjoner kadry nie ma do niego przekonania. Albo go nie powołują, albo nie wystawiają – ocenia Kołtoń.

- Furmana z walki o Euro nie skreślam. Znamy jego walory jak stałe fragmenty gry czy rewelacyjne prostopadłe podania, ale to też zawodnik doświadczony. W polskiej ekstraklasie - profesor. Na Euro takimi profesorami z naszej ligi byli Michał Pazdan i Krzysztof Mączyński, więc w przypadku Furmana też wszystko jest możliwe – puentuje Kołtoń.

Polska przed Euro zagra z Finlandią, Ukrainą, Rosją i Islandią. Ostateczną kadrę na Euro 2020 selekcjoner będzie musiał podać do północy 2 czerwca. Zastanawiać się nad 23-osobową kadrą będzie mógł tylko po analizie trzech meczów. Z Islandią zagramy bowiem 9 czerwca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.