Menedżer Bielika zły na sztab Derby. Polak w tym meczu nie powinien w ogóle grać

- On jest mocno przygnębiony, przeżywa to - mówi Sport.pl menadżer Krystiana Bielika, o kontuzji reprezentanta Polski. Ta wyklucza go z gry minimum na pół roku. Cezary Kucharski był zły gdy dowiedział się, że Polak został wysłany do meczu rezerw Derby County. To podczas niego doznał poważnego urazu.

- Byłem zły, lekko zdziwiony, że Bielik został wstawiony do składu na mecz rezerw. To nie było w tym momencie potrzebne - mówi Sport.pl menadżer Krystiana Bielika Cezary Kucharski. 22-letni pomocnik w poniedziałkowym spotkaniu Derby County U-23 z rezerwami Tottenhamu zagrał tylko 18 minut. Potem upadł walcząc o piłkę pod własnym polem karnym. Boisko upuścił na noszach. Wtorkowe badania potwierdziły wstępne przypuszczenia lekarzy. Polak zerwał więzadła krzyżowe przednie w prawym kolanie. 

Zobacz wideo

Dlaczego grał w meczu rezerw?

Sztab szkoleniowy Derby zadecydował, by wstawić Bielika do wyjściowego składu rezerw na mecz z Tottenhamem, aby złapał rytm meczowy. Przez pierwsze dwa tygodnie stycznia Bielik od meczów odpoczywał. Odbywał karę trzech spotkań zawieszenia w Championship za czerwoną kartkę w rozegranym 30 grudnia starciu z Charltonem.

- Krystian był szykowany na sobotni mecz z Hull. Spokojnie by sobie w nim poradził normalnie trenując. W spotkaniach młodszych zawodników, na niższym poziomie gra się zupełnie inaczej. Uważam, że te poniedziałkowe przetarcie nie miało sensu - tłumaczy nam Kucharski.

Konsekwencje upadku Bielika w meczu rezerw są dla niego bardzo poważne. Oznaczają nie tylko, że reprezentant Polski nie zagra już w tym sezonie w piłkę, ale nie pojedzie również na Euro 2020. Od jesieni Bielik był jednym z podstawowych zawodników reprezentacji Polski. Po kilku meczach w kadrze (zadebiutował w niej 6 września w starciu ze Słowenią) zbierał dobre oceny. Teraz czeka go operacja, której termin niebawem się wyjaśni. Potem odpoczynek i żmudna rehabilitacja.

 

Powrót do gry po zabiegu potrwa około pół roku - powiedział serwisowi "Łączy nas Piłka" Jacek Jaroszewski, lekarz reprezentacji Polski. Bielik będzie mógł wrócić do gry prawdopodobnie na początku jesieni. 

- Kolano miał potężnie napuchnięte. Jest mocno przygnębiony, przeżywa to. Spotkał go ogromy pech - mówi nam Kucharski, który jest w stałym kontakcie z graczem.

Bielik to najdroższy transfer w historii Derby County (kosztował równowartość 10 mln euro). Zawodnik ma jeszcze 4,5 roczny kontrakt z ekipą z Championship.

Copyright © Agora SA