"Był zalany krwią". Zaskakujące kulisy niebezpiecznej sytuacji podczas meczu Izrael - Polska

- Paradoksalnie najbardziej ucierpiał ochroniarz wpadający w Kędziorę. Po meczu widziałem, że chyba miał złamany nos, był zalany krwią. Do tego dwóch kolegów prowadziło go pod rękę i posadziło na wózku - opisuje kulisy niebezpiecznej sytuacji podczas meczu Izrael - Polska Jakub Kwiatkowski, rzecznik polskiej kadry, w wywiadzie dla portalu weszlo.com.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło pod koniec meczu Izrael - Polska w Jerozolimie. Już w doliczonym czasie gry na boisko wbiegł jeden z kibiców, a goniący go ochroniarz zderzył się z Tomaszem Kędziorą. Reprezentant Polski wyraźnie ucierpiał w tym starciu, ale okazuje się, że jeszcze bardziej ucierpiał ochroniarz, który wpadł w polskiego obrońcę.

Na ten moment czekają wszyscy kibice reprezentacji Polski [WIDEO]

Zobacz wideo

- Paradoksalnie najbardziej ucierpiał ochroniarz wpadający w Kędziorę. Po meczu widziałem, że chyba miał złamany nos, był zalany krwią. Do tego dwóch kolegów prowadziło go pod rękę i posadziło na wózku, musiał mocno uszkodzić sobie nogę. Co do Tomka, jest w pełni zdrowy, nie ma żadnego ryzyka, by przez to zdarzenie nie mógł zagrać we wtorek - opisał całą sytuację Jakub Kwiatkowski, rzecznik polskiej kadry, w wywiadzie dla portalu weszlo.com.

Sędzie po tym incydencie chciał zakończyć mecz, ale Polacy nie chcieli walkowera i dograli mecz do końca. - W pierwszym momencie mogło to wyglądać groźnie, ale zauważyłem, że w Tomka Kędziorę wpadł ochroniarz goniący kibica, a nie sam kibic. Sędzia chyba sam do końca nie wiedział, jak to przebiegało. Zszedł do linii bocznej i czekał na delegata UEFA, żeby ustalić co dalej. Przekazaliśmy im, że to ochroniarz spowodował upadek Tomka, więc zdecydowano, że jeszcze te dwie minuty dogramy. Strona izraelska prosiła nas, byśmy normalnie zakończyli mecz. To była wspólna decyzja wszystkich, że gramy normalnie - wyjaśnił rzecznik prasowy reprezentacji Polski.

Pobierz aplikację Football LIVE na Androida

Aplikacja Football LIVEAplikacja Football LIVE Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.