Był już doliczony czas gry w meczu Izrael - Polska, gdy na murawę stadionu w Jerozolimie wbiegł jeden z miejscowych kibiców. Za nim ruszyło kilku ochroniarzy, a jeden z nich... wpadł w Tomasza Kędziorę. Reprezentant Polski dość mocno ucierpiał w zderzeniu i przez kilka chwil nie podnosił się z boiska.
Nietypowa sytuacja mogła zakończyć się poważnymi konsekwencjami dla gospodarzy. Początkowo sędzia z Finlandii rozważał nawet zakończenie meczu przed czasem, co mogłoby wiązać się z przyznaniem walkowera naszej reprezentacji. Wszystko przez to, że na murawę wbiegło też kilku innych kibiców.
Ostatecznie, po konsultacji ze sztabami obu reprezentacji, arbiter postanowił dokończyć spotkanie, doliczając do niego dodatkowe dwie minuty. Przypomnijmy, że reprezentacja polski pokonała w Jerozolimie Izrael 2:1, czym zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie eliminacji Euro 2020.
We wtorek o godzinie 20:45 zespół Jerzego Brzęczka na PGE Narodowym w Warszawie zagra ze Słowenią. Będzie to nie tylko zakończenie eliminacji Euro 2020, ale też oficjalne pożegnanie Łukasza Piszczka.