Była 4. minuta meczu, gdy z rzutu rożnego dośrodkował Sebastian Szymański, a piłkę głową strącił Jan Bednarek. Piłkarz Southampton nie oddał celnego strzału na bramkę Ofira Marciano, jednak piłka spadła wprost pod nogi Grzegorza Krychowiaka, który z bliska dał naszej reprezentacji prowadzenie w Jerozolimie.
Zespół Jerzego Brzęczka szybko objął prowadzenie i przez całe spotkanie wyglądał bardzo dobrze na tle bardzo słabo grającego Izraela. Jeszcze przed przerwą nasza drużyna mogła strzelić kilka goli. Mogła, jednak w najważniejszych momentach skuteczności brakowało m.in. Przemysławowi Frankowskiemu, Krzysztofowi Piątkowi, Sebastianowi Szymańskiemu czy Piotrowi Zielińskiemu.
To, co naszej drużynie nie udało się przed przerwą, udało się na początku drugiej połowy. W 54. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Zieliński, a przypadkowy strzał plecami oddał Krystian Bielik. Piłka nie wpadła jednak siatki, a odbiła się od słupka i spadła pod nogi Krzysztofa Piątka. Napastnik Milanu nie miał najmniejszych problemów ze zdobyciem bramki i podwyższenia naszego prowadzenia.
Izrael niemal przez cały mecz nie był w stanie zagrozić naszej bramce. Gospodarze pierwszą dogodną okazję stworzyli w 59. minucie. Wtedy, po podaniu z prawej strony, doskonałą szansę miał Munas Dabbur, jednak uderzył on wprost w Wojciecha Szczęsnego. Kwadrans później piłkę w naszej bramce umieścił Eran Zahavi, jednak gol nie został uznany, gdyż izraelski napastnik był wcześniej na spalonym. Gola kontaktowego w 88. minucie strzelił Munas Dabbur, który najlepiej odnalazł się w polu karnym i pokonał Szczęsnego ekwilibrystycznym uderzeniem.
W doliczonym czasie gry na boisko wbiegli kibole, a ochroniarz goniący jednego z nich wpadł na Tomasza Kędziorę. Sędzia konsultował się z przedstawicielami obu drużyn, po czym zdecydował, że spotkanie zostanie dograne do końca - zostały wtedy dwie minuty. W 96. minucie bramkarz Izraela obronił groźne uderzenie Roberta Lewandowskiego, a dobitka w wykonaniu Polaka była niecelna.
Zwycięstwo w Jerozolimie zapewniło reprezentacji Polski wygraną w grupie eliminacyjnej. Drużyna Brzęczka ma trzy punkty więcej od drugiej w tabeli Austrii oraz lepszy bilans bezpośrednich meczów z tą reprezentacją. Eliminacje do Euro 2020 reprezentacja Polski zakończy we wtorek. To wtedy o godzinie 20:45 zagramy ze Słowenią i będzie to również oficjalne pożegnanie Łukasza Piszczka.