Reprezentacja Polski pokonała na wyjeździe Łotwę 3:0, po trzech bramkach strzelonych przez Roberta Lewandowskiego. Choć gra na przestrzeni całego spotkania nie porywała, udało się zrealizować podstawowy cel na to spotkanie, którym było zdobycie trzech punktów. Dzięki temu Polacy znacznie przybliżyli się do awansu na mistrzostwa Europy, które zostaną rozegrane w przyszłym roku.
Wkurzony Kamil Glik po meczu Łotwa - Polska: W pewnym momencie zaczęliśmy grać piętkami. Irytowało mnie to
Po meczu Zbigniew Boniek przyznał, że cieszy go gra polskiej reprezentacji. - Tak, czuję satysfakcję. Wszystko się nam dobrze ułożyło i już na samym początku dwukrotnie trafiliśmy. To normalne, że potem nas lekko przytkało i spotkanie się wyrównało. Każdy, kto choć trochę gra w piłkę, wie, że to nic dziwnego - podkreślił prezes PZPN.
Boniek nie chciał jednak deklarować awansu polskiej reprezentacji na mistrzostwa Europy 2020 w najbliższą niedzielę, gdy Polska zmierzy się z Macedonią Północną. - Przede wszystkim pokora! Musimy wyjść na murawę PGE Narodowego w Warszawie z żołądkiem przyklejonym do pleców. Nigdy przed meczem nie deklaruję wygranej, przecież doskonale wiem, bo sam grałem, że każde zwycięstwo trzeba wyrwać rywalowi z gardła - dodał Boniek, choć do awansu wystarczy w niedzielę zwycięstwo z Macedonią Północną.
Zdaniem prezesa PZPN, bohaterem meczu był Robert Lewandowski. - Robert strzelił trzy bramki, chociaż właściwie tak się złożyło, że we wszystkich sytuacjach strzelał do pustej. Mógł Grosicki strzelić trzy, ale nie chciał. Chciał robić prezent Robertowi - powiedział Boniek przed kamerami TVP.