Robert Lewandowski jest pewniakiem do gry w pierwszym składzie reprezentacji Polski, ale od początku eliminacji Euro 2020 wątpliwości dotyczą tego, kto powinien być drugim napastnikiem. Według Mateusza Borka powinien to być Arkadiusz Milik, a nie Krzysztof Piątek.
Borek: Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski mają "chemię"
- To chłopak, który w bardzo młodym wieku dał reprezentacji dużo. To był jeden z fundamentów pomysłu Adama Nawałki na reprezentację, który dał nam awans na kilka turniejów. Od bramki Milika zaczął się marsz w turnieju, który w ostatnich latach dał nam najwięcej radości, czyli Euro 2016. Ile razy oglądam Milika to widzę nie tylko piłkarza, który strzela ale i takiego, który dogrywa. To jest piłkarz, na którego można liczyć nie tylko w kontekście bramek, ale i asyst - powiedział Mateusz Borek w "Prawdzie Futbolu". I dodał: - Milik to piłkarz, który najlepiej rozumie się z "Lewym". Mają "chemię", wymienność pozycji, "czują" się na murawie. Liczby pokazują, że Milik był paliwem napędowym dla gracza Bayernu.
Milik jak na razie przeciętnie spisuje się w tym sezonie. Zagrał w zaledwie trzech meczach i nie strzelił ani jednego gola, a włoskie media narzekają na jego skuteczność. W eliminacjach Euro 2020 grał w trzech meczach - 45 minut z Austrią, trzy minuty z Łotwą i 17 minut z Izraelem. W tym czasie nie zdobył bramki ani nie zaliczył asysty.
