Dosadny wpis Wojciecha Szczęsnego. Wbił szpilkę Jerzemu Brzęczkowi?

"Dom to miejsce, w którym czujesz się kochany i doceniany. Wspaniale do niego wrócić" - napisał na Instagramie Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz ma być rozczarowany decyzją Jerzego Brzęczka, który w ostatnich meczach eliminacji Euro 2020 postawił na Łukasza Fabiańskiego.
Zobacz wideo

To Łukasz Fabiański, a nie Wojciech Szczęsny bronił polskiej bramki w ostatnich meczach ze Słowenią (0:2) i Austrią (0:0) w eliminacjach do Euro 2020. Jerzy Brzęczek zdecydował się na zmianę między słupkami polskiej reprezentacji, bo w pierwszej części eliminacji jego numerem jeden był zawodnik Juventusu. Teraz wiele wskazuje na to, że do końca eliminacji bronić będzie już golkiper West Hamu United.

Szczęsny źle zniósł informację o przegranej z Fabiańskim

4 września, środowy wieczór, hotel kadry. Dwa dni przed meczem ze Słowenią. Wojciech Szczęsny był wtedy wyraźnie zdenerwowany. Jak opisał nam jeden ze świadków, “kipiał”. Gestykulował, zachowywał się jakby, czegoś nie rozumiał. Z boku wyglądało to, jakby nieoczekiwanie ktoś właśnie zwolnił go z pracy. To był prawdopodobnie moment, gdy Szczęsny dostał od Brzęczka informację o tym, że przez najbliższe pół roku będzie numerem dwa i w praktyce nie zagra w żadnych meczach el. ME 2020.

Zresztą skwaszoną minę miał też w kolejnych dniach, po powrocie kadry do Warszawy. Szybciej można było go zobaczyć pod hotelowymi murami na papierosie (zresztą nie tylko jego) niż robiącego zdjęcie z kibicem czy rozdającego autografy. Nieliczni fani odbijali się od niego jak od ściany, pod warunkiem, że w pogoni za podpisem zdążyli go dogonić. - Nawet na nas nie spojrzał - relacjonował jeden z rodziców, który wraz z synem prosił o podpis na piłce. Szczęsny informację o tym, że przegrał rywalizację z Fabiańskim, zniósł źle.

"Dom to miejsce, w którym czujesz się kochany i doceniany"

O nie najlepszym nastroju Szczęsnego może świadczyć jego ostatni wpis na Instagramie. "Dom to miejsce, w którym czujesz się kochany i doceniany. Wspaniale do niego wrócić" - napisał bramkarz pod zdjęciem z treningu Juventusu.

 

W turyńskim klubie Szczęsny może się czuć wyjątkowo, bo jest tam niepodważalnym numerem jeden, wygrywając rywalizację z Gianluigim Buffonem. Polak bronił w dwóch pierwszych meczach ligowych z Parmą (1:0) oraz Napoli (4:3). Wiele też wskazuje na to, że będzie strzegł bramki mistrza Włoch w sobotnim, wyjazdowym meczu z Fiorentiną.

Pobierz aplikację Football LIVE na Androida

Aplikacja Football LIVEAplikacja Football LIVE Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA