Brzęczek odpowiedział na pytanie dotyczące zmian w składzie. Wiadomo, co ze zdrowiem Glika

- Piłka nożna często musi zaskakiwać. Nie będziemy zdradzać ustawienia i zmian. Najważniejszą kwestią jest jednak zachowanie rozsądku i chłodnej głowy. Przegraliśmy mecz, zdajemy sobie sprawę z tego, że popełniliśmy tam błędy. Wiemy, co zrobiliśmy dobrze, co zrobiliśmy źle - powiedział Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej przed poniedziałkowym meczem z Austrią.
Zobacz wideo

- Mamy świadomość tego, jaką siłę prezentuje reprezentacja Austrii. Od początku było dla nas jasne to, że będzie to drużyna, która będzie się liczyć w walce o awans. Wiadomo, że teraz przyjeżdża do nas drużyna silniejsza niż ta z Wiednia. Mamy do niej szacunek, ale do spotkania podejdziemy bez strachu - rozpoczął Brzęczek niedzielne spotkanie z dziennikarzami. - Reprezentacja Austrii to nie tylko lewa strona. To bardzo dobrze zbilansowana drużyna, więc nie można koncentrować się tylko na Davidzie Alabie. Aż 18 zawodników gra na co dzień w Bundeslidze, 12-13 w będzie występować w Lidze Mistrzów. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudne spotkanie - dodał, odpowiadając na pytanie dotyczące największej gwiazdy rywali biało-czerwonych.

Bez zmiany na bramce. Glik gotowy do gry

Wciąż nie wiadomo, w jakim ustawieniu reprezentacja Polski wyjdzie na spotkanie z Austrią. W starciu ze Słowenią (0:2) formacja z dwoma napastnikami nie przyniosła oczekiwanych efektów. - Piłka nożna często musi zaskakiwać. Nie będziemy zdradzać ustawienia i zmian. Najważniejszą kwestią jest jednak zachowanie rozsądku i chłodnej głowy. Przegraliśmy mecz, zdajemy sobie sprawę z tego, że popełniliśmy tam błędy. Wiemy, co zrobiliśmy dobrze, co zrobiliśmy źle. Wcześniej, po czterech wygranych meczach przestrzegaliśmy, że te eliminacje będą ciekawe do końca, bo wbrew pierwszym komentarzom, ta grupa jest bardzo silna i wyrównana. Pokazaliśmy już zawodnikom, co trzeba poprawić. Piłka nożna jest grą błędów, my się przygotowujemy na przeciwnika, przeciwnik na nas, później jest kwestia realizacji - ocenił Brzęczek.

 - Nie będzie na pewno zmiany bramkarza, a decyzje dotyczące ustawienia będą podane w poniedziałek. Nie będziemy ułatwiać zadania przeciwnikowi - kontynuował. 

Selekcjoner reprezentacji Polski zdradził też, że w poniedziałek do dyspozycji prawdopodobnie będzie miał Kamila Glika, którego z udziału w ostatnim meczu wykluczyła kontuzja. - W sobotę brał udział w treningu, w niedzielę również. Mam nadzieję, że nic złego się już nie wydarzy i będzie do dyspozycji - przyznał trener, po chwili komentując sytuację na lewej obronie, gdzie przeciętnie zagrał ostatnio Bartosz Bereszyński. - Po każdym meczu są refleksje. W tym zestawieniu obrony, w którym wystąpiliśmy w Lublanie, w czterech meczach zdobyliśmy 12 punktów i nie straciliśmy bramki. Maciej Rybus wcześniej często miał kontuzje, więc nie mieliśmy okazji do tego, żeby sprawdzić go w boju. Musimy też patrzeć na to, że Bereszyński w Sampdorii gra na prawej obronie, ale nie podłącza się często do ataku. 

W Warszawie trudniej niż w Wiedniu 

Meczem wyjazdowym z Austrią reprezentacja Polski rozpoczęła tegoroczne eliminacje. W marcu biało-czerwoni wygrali na wyjeździe 1:0. Zdaniem Brzęczka, spotkanie w Warszawie będzie jednak trudniejsze, niż to w Wiedniu. - Austriacy przez kilka miesięcy, po falstarcie w eliminacjach, poszli do przodu. Ich zawodnicy są w bardzo dobrej dyspozycji, szczególnie ci, którzy grają np. w Bayernie Monachium czy RB Lipsk. To drużyna, która przyjeżdża do nas po kolejnym zwycięstwie, ma dziewięć punktów. Detale będą decydować o tym, kto zdobędzie punkty na Stadionie Narodowym. 

- Trudno przewidzieć jak to spotkanie będzie przebiegać i ile padnie bramek. My chcemy to spotkanie wygrać. Ale takiej mocy jeszcze nie mam, żeby przepowiedzieć co się wydarzy - zakończył Brzęczek. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.