Była 35. minuta meczu w Lublanie, gdy Andraz Sporar przedłużył dośrodkowanie z rzutu rożnego, a bramkę na 1:0 dla Słowenii zdobył Aljaz Struna. Obrońca Dynamo Houston wykorzystał nieporozumienie i niezdecydowanie Michała Pazdana i Grzegorza Krychowiaka i strzałem z bliska dał gospodarzom prowadzenie.
Prowadzenie, które utrzymało się do przerwy. Chociaż Polacy mecz w Lublanie zaczęli obiecująco, to na przerwę schodzili ze spuszczonymi głowami. Nie tylko z powodu wyniku, ale też bardzo słabej gry. Dość powiedzieć, że do przerwy piłkarze Jerzego Brzęczka nie oddali celnego strzału na bramkę Jana Oblaka.
Naszej reprezentacji brakowało przede wszystkim konkretów w decydującej fazie ataku. O ile Polacy dobrze wyglądali mniej więcej do 30. metra przed bramką Słoweńców, o tyle pod nią nie mieli pomysłu na rozegranie dobrej akcji. Słaby był Kamil Grosicki, w najważniejszych momentach zawodził niedokładny Piotr Zieliński, kompletnie niewidoczni byli Mateusz Klich i Krzysztof Piątek, a Robertowi Lewandowskiemu, poza pracą między linią ataku i pomocy, pozostawało bezradne rozkładanie rąk.
Nasza sytuacja była zła, ale wciąż mogliśmy liczyć na przebudzenie drużyny Brzęczka. To jednak nie następowało, a co gorsza, w 65. minucie straciliśmy drugiego gola. Doskonałym podaniem z głębi pola popisał się Josip Ilicić, źle ustawiony był Michał Pazdan, a w nasze pole karne wpadł Sporar, który uderzeniem z ostrego kąta zaskoczył Łukasza Fabiańskiego.
Mecz w Lublanie zakończyli z zaledwie jednym celnym strzałem i bez gola. Mogło być inaczej, gdyby zaraz po trafieniu Sporara, sędzia uznał bramkę Grosickiego. W 67. minucie Lewandowski wygrał pojedynek główkowy, a skrzydłowy Hull pokonał Oblaka, jednak rosyjski arbiter dopatrzył się kontrowersyjnego faulu napastnika Bayernu Monachium.
W Lublanie Polska straciła pierwsze gole oraz pierwsze punkty w tych eliminacjach. Mimo porażki nie straciliśmy jednak prowadzenia w grupie. Zespół Brzęczka jest na pierwszym miejscu z 12 punktami i trzema 'oczkami' przewagi nad Austriakami, którzy w piątek rozbili u siebie Łotwę 6:0.
Szansę do rehabilitacji Polacy będą mieli już w poniedziałek, gdy na Stadionie Narodowym w Warszawie zagrają z Austriakami. Początek meczu o godz. 20:45, relacja na żywo na Sport.pl.