Brazylia oszalała ze szczęścia! Pokonała Argentynę i awansowała do finału Copa America

Brazylia oszalała ze szczęścia! Gospodarze turnieju pokonali Argentynę 2:0 i awansowali do finału Copa America! Ozdobami spotkania była akcja Daniego Alvesa (dzięki niemu padł gol na 1:0) i asysta Gabriela Jesusa przy drugim trafieniu.

Faza pucharowa Copa America do tej pory rozczarowywała. Brazylia, Chile i Peru awansowały do półfinałów po bezbramkowych remisach i zwycięstwach w rzutach karnych odpowiednio z Paragwajem, Kolumbią i Urugwajem. Jakiegokolwiek gola strzeliła tylko Argentyna, która pokonała 2:0 Wenezuelę. Trener Lionel Scaloni zaskoczył zestawieniem swojego zespołu na starcie z Brazylią... nie dokonując żadnych zmian. Tym samym Argentyna rozpoczęła dwa mecze w tym samym zestawieniu po raz pierwszy od 40 spotkań (początek Copa America Centenario z 2016 roku). 

Zobacz wideo

Kapitalna akcja Daniego Alvesa i Brazylia objęła prowadzenie

Początek spotkania był bardzo wyrównany. W 12. minucie Leandro Paredes huknął z dystansu tuż nad poprzeczką; zawodnik PSG aż złapał się za głowę widząc, jak blisko był piękny gol. Argentyna delikatnie przeważała, ale już kilka minut później Juan Foyth popełnił fatalny błąd na środku boiska. Stracił piłkę, którą dostał Gabriel Jesus, ale Brazylijczyk pogubił się w polu karnym. Dwie minuty później był skuteczniejszy i wpakował piłkę do bramki po podaniu Roberto Firmino z prawego skrzydła. Co ciekawe, było to pierwsze trafienie Jesusa na wielkim turnieju (biorąc pod uwagę Copa America i mistrzostwa świata). Napastnik Manchesteru City czekał na tę chwilę aż 676 minut!

Jednak największym bohaterem tej akcji jest Dani Alves, który rozpoczął tę akcję. 36-latek przerzucił piłkę nad Argentyńczykiem, a potem wykonał "no-look pass" w kierunku Firmino. Alves, który ogłosił swoje odejście z PSG, ma za sobą kapitalne spotkanie i został wybrany zawodnikiem meczu!

Argentyna była blisko wyrównania w 30. minucie. Lionel Messi dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a niepilnowany Sergio Aguero trafił w poprzeczkę! Spotkanie było rozgrywane w bardzo szybkim tempie, a zawodnicy obu drużyn wykazywali niesamowitą wolę walki. Brakowało jednak klarownych okazji strzeleckich, zwłaszcza ze strony Argentyny, mającej problemy pod bramką rywala.

Lionel Messi trafił w słupek, a Argentyna została ukarana

W 56. minucie dobrą okazję miał Philippe Coutinho, jednak uderzył ponad poprzeczką bramki Franco Armaniego. Argentyna odpowiedziała minutę później; Lionel Messi trafił w słupek, a potem do jego podania wzdłuż bramki nie zdołał dobiec Sergio Aguero. Argentyna stwarzała sobie coraz lepsze okazje, ale nie umiała ich wykorzystać. 

Została ukarana w 71. minucie spotkania. Gabriel Jesus fantastycznie ograł Nicolasa Otamendiego i wyłożył piłkę Firmino, któremu nie pozostało nic innego, jak wpakować ją do pustej bramki! Jesus tym samym fantastycznie zrewanżował się Firmino za asystę przy pierwszym trafieniu. Argentyńczycy mieli jednak ogromne pretensje do sędziów i domagali się rzutu karnego. Ich zdaniem Sergio Aguero był faulowany przez Daniego Alvesa w polu karnym; po odbiorze piłki poszedł kontratak, po którym padł drugi gol. Sędzia jednak nie skorzystał z VAR-u w tej sytuacji.

Argentyńczycy płakali, Brazylia świętowała

W końcówce spotkania nic się nie zmieniło. Argentyna nadal atakowała, ale nie znalazła sposobu na obronę "Canarinhos". Po końcowym gwizdku część piłkarzy Argentyny płakała na boisku. Podopieczni Scaloniego mają za sobą prawdopodobnie najlepszy mecz na tym turnieju. Za to Brazylijczycy oszaleli ze szczęścia, ciesząc się z awansu do finału - pierwszego od 2007 roku. Zawodnicy Tite nie rozegrali swojego najlepszego spotkania, jednak z zimną krwią wykorzystali dwie najlepsze okazje. Bardzo ważna jest również ich defensywa, bo w pięciu dotychczasowych spotkaniach nie stracili ani jednego gola! Licząc wszystkie rozgrywki (również klubowe) Alisson nie puścił gola od ponad 800 minut, tracąc ostatniego 4 maja.

 

Katastrofalna statystyka Argentyny. Regularnie przegrywa z Brazylią

Z Messim czy bez niego, Brazylia napisała znany nam scenariusz. Argentyna zagrała najlepszy meczu w turnieju, ale brakowało jej siły gospodarzy

- napisało argentyńskie "La Nacion". - Te mistrzostwa zaczęły się bardzo źle, ale Argentyna poleci na mecz o trzecie miejsce z podniesionymi głowami. Futbol jest magiczny: oczekiwano dominacji Brazylii, a stała się rzecz przeciwna. Jednak koniec końców wydarzyło się to, co zwykle, to Brazylia wygrała - czytamy. Od 2005 roku Brazylia wygrała 10 bezpośrednich spotkań, Argentyna cztery, a trzy zakończyły się remisami. Biorąc pod uwagę jedynie mecze o stawkę, to statystyka wygląda dla Argentyny katastrofalnie: nie wygrała żadnego z siedmiu spotkań, przegrywając aż pięć z nich. Ostatni raz okazała się lepsza od Brazylii w czerwcu 2005 roku w eliminacjach mistrzostw świata 2006.

Finał Copa America! Brazylia kontra Chile czy Peru?

Teraz cała Brazylia czeka na swojego rywala w finale Copa America na Maracanie (niedziela, 22:00). Wyłoni go drugi półfinał, który zostanie rozegrany w nocy ze środy na czwartek o 2:30. Chile (zwycięzca dwóch ostatnich edycji) zmierzy się w nim z Peru.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.