Jerzy Brzęczek w jednej rzeczy jest chyba najlepszym selekcjonerem od dawna. Imponujący wynik

Jerzy Brzęczek imponuje zmianami, jakich dokonuje w czasie meczów. Większość jego decyzji jest trafiona. Tak też było w czasie meczu z Izraelem.

12 zmian przeprowadził Jerzy Brzęczek w czterech kolejkach kwalifikacji Euro 2020. 10 z nich dotyczyło piłkarzy ofensywnych. W jednej z ostatnich na boisku w biało-czerwonych barwach pojawił się Damian Kądzior, który w spotkaniu z Izraelem zmienił Kamila Grosickiego. Na murawie pojawił się w 77., a z gola cieszył się w 84. minucie, kiedy wykorzystał podanie innego zmiennika, Arkadiusza Milika. Kolejny raz pokazało to, że Jerzy Brzęczek potrafi odpowiednio reagować na boiskowe wydarzenia, a na rezerwowych może liczyć. Tak jak na Kądziora, który w poniedziałek zaliczył swoje premierowe trafienie w drużynie narodowej. - Dla mnie ten gol to spełnienie marzeń. Gra w reprezentacji to wielka duma, do tego bramka zdobyta przy niemal 60 tys. kibiców, to coś wspaniałego - przyznał 26-latek tuż po zakończeniu poniedziałkowego spotkania.

Zobacz wideo

I dodał: Tuż po golu czułem radość. Zawsze, gdy zdobywasz pierwszą bramkę, masz takie uczucia, szczególnie, gdy jest to bramka w reprezentacji. Jestem skromnym człowiekiem. Fajnie, że zdobyłem bramkę, ale dotychczasowe doświadczenia nauczyły mnie, że nadal muszę ciężko pracować. To, że strzeliłem tego gola, to tylko znak do wykonania kolejnego kroku i walki o więcej występów w reprezentacji.

Kądzior skomentował także postawę Erana Zahaviego, najlepszego strzelca reprezentacji Izraela, który przed meczem z Polską mógł pochwalić się dorobkiem siedmiu goli w trzech meczach. - Widać, że to dobry zawodnik, ale w jego grę przeciwko nam wkradło się trochę nonszalancji i sytuacje się zemściły. Oni swoje zmarnowali, a my wykorzystaliśmy, rozpoczęliśmy od bramki Krzysztofa Piątka, potem strzeliliśmy jeszcze trzy gole i fajnie zakończyliśmy sezon 2018/19 (...) To było na pewno dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Przez jego większość kontrolowaliśmy przebieg gry. Mamy 12 punktów po czterech meczach, zero straconych bramek, nic tylko się cieszyć.

- Czy jesteśmy pewni awansu? Nie wiem. Do każdego meczu trzeba się przygotowywać, żeby grać jak najlepiej i awans jak najszybciej sobie zapewnić - przyznał były zawodnik Górnika Zabrze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.