Kulisy umowy Brzęczka z Michniewiczem. Po co ściągnął na kadrę trzech piłkarzy?

Umowa z Czesławem Michniewiczem od początku zakładała, że trzej młodzieżowi reprezentanci (Dawid Kownacki, Robert Gumny i Sebastian Szymański) w końcu trafią na zgrupowanie szykującej się do ME kadry U-21, ale nie przewidywała kiedy. Po co Brzęczek ściągał ich zatem do stolicy na kilka dni?

Robert Gumny, Sebastian Szymański, Dawid Kownacki - to były trzy najbardziej zaskakujące nazwiska na majowej liście powołań Jerzego Brzęczka. Liście zaproszonych na mecze el. ME z Macedonią i Izraelem. Zdziwienia nie budziło samo zainteresowanie tymi graczami, ale moment, w którym pierwszy szkoleniowiec po nich sięgnął. Reprezentacja Polski U-21, od początku czerwca rozpoczynała bowiem przygotowania do ME, a wymieniona trójka to kluczowi gracze Czesława Michniewicza. Kownacki jest kapitanem jego drużyny.

Zobacz wideo

Wobec zaproszenia na obóz Brzęczka istniało ryzyko, że zawodnicy nie dość, że stracą przygotowania do ważnej imprezy ze swoimi rówieśnikami, to mecze dorosłej reprezentacji obejrzą z trybun. Podobnie było w marcu kiedy Brzęczek też sięgnął po młodzież. Do Warszawy zaproszenie dostali Szymon Żurkowski, Robert Gumny i Dawid Kownacki. Ten ostatni nabawił się jednak urazu i w zgrupowaniu nie wziął udziału. Dwaj pozostali tylko trenowali ze starszymi kolegami, ale mecze z Austrią i Łotwą obejrzeli z trybun. Stracili przy tym wyjazd kadry U-21 na spotkanie z Anglikami. Po zakończeniu zgrupowania seniorów szybko pojechali na końcówkę obozu kadry U-21 i rozegrali 45 minut z Serbią. Niedosyt pozostał.

- Oni są nam potrzebni – argumentował wtedy Brzęczek. Dodawał, że z ich pracy na treningach był zadowolony. Okazało się, że teraz potrzebował ich dla zabezpieczenia poszczególnych pozycji, choć Kownackiego miał ochotę sprawdzić w którymś z meczów.

Asekuracja Jerzego Brzęczka

Dawidowi Kownackiemu Brzęczek chciał dać szansę na grę już w marcu. Był zachwycony jego występami w Bundeslidze. Traktował go jako warte sprawdzenia rozwiązanie na lewą stronę ofensywy. Wówczas w teście przeszkodził uraz. Ponieważ sam zawodnik cały czas nie dawał o sobie zapomnieć - w dwóch majowych meczach zdobył po jednej bramce - Brzęczek chciał sprawdzić go w jednym z czekających nas w czerwcu spotkań o punkty. Kownacki według tych założeń miał dołączyć do kadry Michniewicza po pierwszym spotkaniu lub całym zgrupowaniu Brzęczka. Plany te znów pokrzyżował uraz piłkarza, którego doznał na poniedziałkowym treningu (mikronaderwanie mięśnia dwugłowego uda). Kownacki do siebie będzie dochodził już z młodszymi kolegami na zgrupowaniu, które trwa w Grodzisku Wielkopolskim.

Co do Gumnego i Szymańskiego, to byli oni potrzebni Brzęczkowi w ramach asekuracji. Selekcjoner wysyłając powołania nie wiedział jak rozwinie się sytuacja z Maciejem Rybusem, który pod koniec maja miał problemy z mięśniem dwugłowym.

Nie był zatem pewien czy znów nie będzie musiał na lewej stronie obrony postawić kogoś ze strony prawej (Bereszyńskiego, a może właśnie Gumnego). Podobnie wyglądała sytuacja z Sebastianem Szymańskim. Brzęczek chciał się przekonać w jakiej formie i dyspozycji dotrą na kadrę nasi pomocnicy oraz skrzydłowi. W szczególności niewiadomą pozostawał Przemysław Frankowski, który w niedzielę grał mecz w MLS i w Warszawie pojawił się 4 dni po początku zgrupowania. Brzęczek w razie problemów, dzięki byłemu graczowi Legii, miał mieć większą możliwość wyboru na tych pozycjach. Z Michniewiczem umówił się, że młodszych piłkarzy odda jak tylko będzie mógł.

Szkoleniowiec w poniedziałek zobaczył, że problemu z obsadą wyjściowego składu na Macedonię mieć nie powinien i uznał, że już może podziękować młodzieży. Dzięki temu Gumny i Szymański 4 dni potrenowali z seniorami i stracili tylko jeden trening ze swoimi rówieśnikami (zgrupowanie U21 rozpoczęło się 2 czerwca). Teraz obaj gracze wezmą udział niemal w całych przygotowaniach do ważnej imprezy. Młodzieżowa reprezentacja na euro wylatuje 13 czerwca. W grupie zagra tam z Belgią, Włochami i Hiszpanią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.