Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
- Musimy poczekać na raport medyczny. Mały znak zapytania jest przy Radku Majeckim. Czekamy na wyniki badań, co z jego nogą. Mam nadzieję, że nie dolega mu nic poważnego. To ważna postać zespołu - mówił na konferencji prasowejJacek Magiera, selekcjoner reprezentacji Polski do lat 20. Bramkarz Polaków doznał kontuzji w końcówce meczu z Tahiti. Nieszczęśliwie upadł na murawę i podkręcił staw skokowy, a później kolanowy. - Czuję ból, ale myślę, że wszystko będzie dobrze. Jeśli trener na mnie postawi, będę gotowy na Senegal - powiedział optymistycznie Majecki. Z szatni wyszedł z uśmiechem na ustach, nie utykał.
Wojciech Kowalewski, trener bramkarzy w sztabie Jacka Magiery, żartował po meczu. - Radek? Jaki Radek? Wszystko dobrze - rzucił idąc w kierunku autokaru. Był zadowolony z postawy młodego bramkarza, który w końcówce meczu uratował Polaków przed stratą gola. - Takie mecze mają bramkarze w największych klubach świata. Przez cały mecz nie mają żadnej interwencji, muszą zachowywać maksymalną koncentrację, żeby w kluczowym momencie pomóc zespołowi. Pokazałem, że tak potrafię. To był dla mnie test. Utrzymywanie maksymalnej koncentracji nie jest łatwe, szczególnie dla tak młodego zawodnika jak ja - przyznał Majecki po drugim meczu biało-czerwonych na mistrzostwach świata.
Polacy są wciąż w grze o awans do 1/8 finału. Mogą tam awansować nawet w przypadku porażki z Senegalem. Jeżeli zajmą trzecie miejsce w grupie, to mogą znaleźć się wśród czterech zespołów, które zameldują się w fazie pucharowej. Zdecyduje o tym liczba punktów i bilans bramek. - Nawet nie wiem, jakie są zasady i co musimy zrobić. Koncentrujemy się na zwycięstwie z Senegalem. To da nam awans - zakończył bramkarz reprezentacji Polski do lat 20.