Była 83. minuta. Tutehau Tufariua oddał strzał, ale doskonałą paradą popisał się Radosław Majecki. To było pierwsze celne uderzenie Tahitańczyków w tym meczu. Jedyny moment, w którym polski golkiper musiał się naprawdę wykazać. I się wykazał. Zresztą nie tylko on, bo wcześniej wykazali się też piłkarze z pola: Polska już wtedy prowadziła, i to wysoko, aż 5:0.
Początek meczu był jeszcze nerwowy, ale potem już był spokój. Polska strzelanie zaczęła w 18. minucie (Jakub Bednarczyk). Pod koniec pierwszej połowy, w ciągu kolejnych dwóch minut, dołożyła jeszcze dwa gole (37. minuta Marcel Zylla, 39. - Dominik Steczyk). A po przerwie kolejne dwa: w 61. minucie znowu trafił Steczyk, a w 74. wynik meczu ustalił Adrian Benedyczak.
Polska przegrała w pierwszym spotkaniu 0:2 z Kolumbią, ale wysokie zwycięstwo z Tahiti sprawiło, że znacznie przybliżyła się do awansu do kolejnej fazy, jako że ze wszystkich sześciu grup wyjdą po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy (jest ich sześć) oraz cztery ekipy z trzecich miejsc z najlepszym bilansem (punktowym, a następnie bramkowym).
Mecze trzeciej, ostatniej kolejki w grupie A zostaną rozegrane w środę. O 20:30 Polska zagra z Senegalem w Łodzi, za to w tym samym czasie Kolumbia zmierzy się z Tahiti w Lublinie. Spotkania 1/8 finału zostaną rozegrane od 2 do 4 czerwca. Finał zostanie rozegrany 15 czerwca w Łodzi.