Mistrzostwa Świata U-20. Bez Anglii, Brazylii i Niemiec, ale z innymi gwiazdami. Polacy powinni wyjść z grupy

Na rozpoczynających się 23 maja mistrzostwach świata U-20 wyjście z grupy nie powinno być dla Polaków problemem. Wszystko przez system rozgrywek. Do 1/8 finału awans może dać nam nawet trzecie miejsce w tabeli. Problemy mogą zacząć się później. Na polskim turnieju, mimo braku kilku ważnych reprezentacji zobaczymy młode gwiazdy z Francji, Portugalii czy USA.

Piłkarskie mistrzostwa świata U-20 chciały zorganizować dwa kraje: Polska i Indie. Dzięki temu, że FIFA przyznała imprezę nam, biało-czerwona drużyna pod wodzą Jacka Magiery zapewniła sobie automatyczny w niej udział. Na takim turnieju zagramy pierwszy raz od 12 lat.

Zobacz wideo

Przejść fazę kwalifikacji pewnie byłoby nam trudno. Odpadły w niej takie piłkarskie potęgi jak Anglia czy Niemcy. Zaskoczyli ich Norwegowie. Właśnie Skandynawowie najpierw w kwalifikacjach pokonali naszych zachodnich sąsiadów, a podczas mistrzostw Europy - które były kolejny etapem mundialowych eliminacji - uporali się z Wyspiarzami. W drodze na MŚ poległa też Hiszpania, miała pecha bo trafiła na mocnych Francuzów, którzy zapewnili sobie udział w mistrzostwach Europy. Z Euro na MŚ awansowali wszyscy półfinaliści tej imprezy czyli: Francuzi,Włosi, Portugalczycy i Ukraińcy oraz dzięki meczowi play-off Norwegowie.

Europa będzie miała najliczniejszą grupę na mundialu. Po cztery drużyny reprezentują Amerykę Północną, Południową, Afrykę i Azję, dwie Oceanię. W tych strefach też były pewne kwalifikacyjne niespodzianki. Drugi raz z rzędu na imprezę nie dostała się utytułowana Brazylia (zwyciężała mundial U-20 pięć razy) oraz jedyny mistrz globu z Afryki - Ghana.

Łatwe wyjście z grupy

Na MŚ U-20 w Polsce zagrają 24 ekipy. Polska w grupie A zmierzy się kolejno z Kolumbią (23 maja), Tahiti (26 maja) i Senegalem (29 maja, wszystkie nasze mecze o 20:30). Awans do fazy pucharowej nie powinien być dla grających przed własną widownią Polaków jakimś specjalnym osiągnięciem. To ze względu na zasady rozgrywek. Z każdej grupy do dalszej gry przejdą dwie najlepsze drużyny. Dodatkowo awans uzyskają cztery najlepsze ekipy z miejsc trzecich. O kolejności w tabeli poza punktami decyduje różnica bramek, strzelone gole, a następnie m.in punkty zdobyte w meczach między zainteresowanymi drużynami. Być może Polakom do awansu wystarczy tylko przekonujące zwycięstwo z Tahiti.

Faza pucharowa imprezy z 16 ekipami walczącymi w 1/8 finału rozpocznie się 2 czerwca. Zestawieni będą w niej zwycięzcy grup z drużynami z trzecich miejsc. Zdobywcy drugich lokat zagrają między sobą.

Polacy w Łodzi, może też w Gdyni

Biało-czerwoni swoje trzy pierwsze mecze na turnieju rozegrają w Łodzi na stadionie Widzewa, który może pomieścić 18 tys. widzów. Łódź obok Gdyni, Bydgoszczy, Lublina, Tychów i Bielska Białej będzie jednym z miast goszczących uczestników imprezy. Nasi grupowi rywale część swoich spotkań rozegrają w Lublinie.

To gdzie biało-czerwoni będą grać w fazie pucharowej zależy od ich miejsca w grupie. Jeśli ją wygrają lub zajmą drugą lokatę, pozostaną w Łodzi (gdzie zresztą jest też ich baza treningowa). Jeśli natomiast zakończą rywalizację na trzeciej pozycji, to w przypadku awansu przeniosą się do Gdyni. W ćwierćfinałach oprócz Łodzi jest możliwość naszych występów w Bielsku-Białej, Tychach i Gdyni. Finał imprezy zaplanowano w Łodzi.

Francuscy faworyci, Polacy poza dziesiątką

Zdaniem ekspertów faworytem turnieju są ekipy z Europy. Największe szanse na zwycięstwo daje się Francuzom, potem Portugalczykom. Wysoko też oceniany jest potencjał Argentyny i Włochów. Polacy, w rankingu drużyn, które mogą MŚ wygrać, umieszczani są tuż za pierwszą dziesiątką.

Wracając do największych faworytów – Francuzi to drużyna, której piłkarze są jednymi z najwyższej wycenianych na turnieju. W większości są podstawowymi graczami swoich klubów. Przeważnie grają w Ligue 1, ale też Serie A czy Bundeslidze.

W Niemczech dobry sezon ma stoper Borussii Dortmund, Dani-Axel Zagadou, który zagrał w sumie w dwudziestu trzech meczach w tym czterech w Lidze Mistrzów. Doceniany we Frankfurcie jest też inny francuski obrońca Evan N’Dicka. Łączna wartość tej dwójki to ponad 50 mln euro. W PSG coraz głośniej jest o Moussie Diabym. Choć konkurencje w ofensywie ma mocną, w tym sezonie wystąpił w 25 meczach Ligue 1, dziesięciokrotnie w podstawowym składzie. W Serie A najbardziej znanym przedstawicielem francuskiej młodzieżowej piłki jest Alban Lafront, pierwszy bramkarz Fiorentiny.

Gwiazdy nad Wisłą

Na polskim mundialu będzie też kilku innych graczy, na których warto zwrócić uwagę. Jednym z nich jest Timothy Weah, syn sławnego Georgea. Napastnik reprezentuje barwy Stanów Zjednoczonych. Do Polski przyjedzie jako gracz PSG, choć obecnie jest wypożyczony do Celticu. Weah chce zostać najlepszym piłkarzem w historii USA.

Najbardziej wartościowym piłkarzem Portugalii jest natomiast grający w Benfice Gedson Fernandez, który ma już na koncie reprezentacyjne sukcesy. Wraz ze swymi kolegami zdobył mistrzostwo Europy U-17. Obecnie jest pod obserwacją najlepszych klubów z Anglii czy Hiszpanii. Sukces z kadrą U-17 święcił też Diego Dalot, za którego Manchester United dał 22 mln euro, a obrońca cieszył się z występów w Premier League.

Nad Wisłę przyjedzie też bramkarz o którego mocno zabiegał Real Madryt i transferowego celu dopiął. Andrij Łunin przeszedł na Santiago Bernabeu z Zorii Ługańsk za około 8,5 mln euro, a do tego dojść mają jeszcze bonusy. Co ciekawe Ukrainiec ma już na koncie grę w pierwszej reprezentacji swojego kraju.

Mistrzostwa świata U-20 rozpoczną się 23 maja, zakończą 15 czerwca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.