Polska - Łotwa. Oceny po meczu. Decyzja Brzęczka długo wyglądała na kompromitującą, ale Reca odpłacił się selekcjonerowi

Reprezentacja Polski wygrała z Łotwą 2:0 i ma sześć punktów po dwóch meczach eliminacji mistrzostw Europy. Tak oceniliśmy piłkarzy reprezentacji Polski za mecz z Łotwą. Skala od 1 do 6.

Wojciech Szczęsny: 5. Miał mieć spokojny wieczór. Miał nie mieć interwencji, a był jednym z najlepszych piłkarzy w kadrze Jerzego Brzęczka. Już w trzeciej minucie dobrze odbił strzał Vladislavsa Gutkovskisa, a w 38. naprawił błąd defensywy i pewnie złapał piłkę po strzale piłkarza Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Grał bardzo pewnie i spokojnie. Nie popełnił żadnego błędu.

Tomasz Kędziora: 2+. Zagrał słabiej niż w Wiedniu, gdzie miał duży udział przy golu Krzysztofa Piątka. Gubił krycie, mało dawał ofensywie, a jego stroną reprezentacja Łotwy przeprowadzała najgroźniejsze akcje. 

Kamil Glik: 3+. W 21. minucie nie przeciął podania, które rozpoczęło groźną akcję reprezentacji Łotwy. W kilku sytuacjach nerwowo wybijał piłkę sprzed własnego pola karnego, ale zaliczył też kluczową interwencję przy jednym z kontrataków Łotyszy. Pewny w walce o górne piłki. Strzelił gola, który dał głęboki oddech kadrze Brzęczka.

Michał Pazdan: 3. Wrócił do reprezentacji i pokazał, że wciąż może dać jej spokój i opanowanie. Grał bezpiecznie, nie popełniał większych błędów. To on częściej wyprowadzał piłkę spod własnego pola karnego. Raz lepiej, raz gorzej, ale udowodnił, że jest wartościową alternatywą dla Jana Bednarka.

Arkadiusz Reca: 3-. Zaczął nerwowo i bardzo niedokładnie. Już w ósmej minucie dostał siatkę od jednego z rywali. Podłączał się do akcji ofensywnych, ale nie potrafił celnie dośrodkować. Zagrał na dwa kontakty z Kamilem Grosickim, a chwilę później nie nadążył za swoim zawodnikiem. Widać, że nie gra w klubie. Decyzja Jerzego Brzęczka, o wystawieniu go w wyjściowym składzie, długo wyglądała na kompromitującą, ale to jego podanie dało Polsce pierwszego gola. Obronił się w ostatniej chwili, ale czeka go dużo pracy.

Kamil Grosicki: 3+. Szarpał, był aktywny, ale bardzo niedokładny. Brakował jego celnych dośrodkowań w pełnym biegu. Zdecydowanie lepiej wychodziły mu wrzutki z rzutów rożnych, po których było groźnie pod bramką Pavelsa Steinborsa.

Grzegorz Krychowiak: 3-. Sprawiał wrażenie wolnego i ociężałego. Kompletnie nie potrafił przyspieszyć akcji w środku pola. Ograniczył się do kilku celnych przerzutów piłki w boczne sektory boiska, ale też zagrał jedno świetne podanie do Lewandowskiego. Przed meczem w Wiedniu mówił, że wraca do optymalnej dyspozycji, ale jeszcze tego nie pokazał. Stać go na więcej.

Mateusz Klich: 2. Słaby mecz piłkarza Leeds. Wyglądał na zagubionego i osłabionego. Zaliczył kilka odbiorów, ale co z tego, skoro nie był w stanie konstruować i przyspieszać akcji ofensywnych? W 62. minucie zmienił go Jakub Błaszczykowski.

Piotr Zieliński: 3. W Wiedniu zdarzały mu się zagrania wybitne. W Warszawie wstydliwe. A to źle przyjął piłkę, a to niedokładnie zagrał do kolegi z zespołu. Szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej wyglądał lepiej. Kilka razy minął łotewskich obrońców, przełożył piłkę, czy oddał groźny strzał. Nierówny, ale kluczowy piłkarz w układance Brzęczka.

Krzysztof Piątek: 4-. Aktywny i agresywny od pierwszych minut, ale tym razem nieskuteczny. Miał swoje sytuacje, był o krok od wywalczenia rzutu karnego, ale mecz zakończył bez gola i z żółtą kartką. W 87. minucie zmienił go Arkadiusz Milik.

Robert Lewandowski: 5. Cierpiał. Bardzo długo cierpiał, ale zrobił to, co do niego należało. Wygrał pozycję w polu karnym i zamienił dośrodkowanie Recy na gola. Mecz powinien kończyć nie tylko z golem, ale też z asystą. Odebrał mu ją Przemysław Frankowski, który nie trafił do bramki w idealnej sytuacji. Bohater meczu z Łotwą.

Jakub Błaszczykowski: 4-. Wszedł na murawę w 62. minucie i dał impuls do walki. Asystował przy golu Kamila Glika. Wartościowa zmiana piłkarza Wisły Kraków.

Arkadiusz Milik i Przemysław Frankowski grali zbyt krótko, żeby ich ocenić

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.