Epidemia w reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek: "Siedmiu, ośmiu zawodników jest chorych". Krzysztof Piątek też chory!

- Mamy małą epidemię w drużynie. Siedmiu, ośmiu zawodników jest przeziębionych, uskarża się na ból gardła - zdradził Jerzy Brzęczek, selekcjoner reprezentacji Polski, która w niedzielę na PGE Narodowym zagra z Łotwą (godz. 20.45).
Zobacz wideo

Sobotnia konferencja prasowa z selekcjonerem nie zaczęła się optymistycznie. Jerzy Brzęczek zdradził, że kilku piłkarzy zmaga się z przeziębieniem. - W sobotnim treningu nie wezmą udziału Jan Bednarek i Bartek Bereszyński. Krzysztof Piątek, choć też jest chory - uskarża się na ból gardła - wyjdzie na murawę. Mówię też, bo przeziębionych jest siedmiu, ośmiu zawodników, m.in. Wojtek Szczęsny czy Mateusz Klich. Dlatego to, jak zagramy, zależy w dużej mierze od tego, z których piłkarzy będę mógł skorzystać. Sztab medyczny ciężko pracuje. Mamy nadzieję, że wszyscy będą w stanie zagrać w niedzielę, a Krzysiek Piątek będzie gotowy na występ od pierwszej minuty - przyznał selekcjoner. A później dodał: - Nie wiem, z czego wynika ta epidemia. Pierwszym, który uskarżał się na problemy, był Arek Milik. Może coś było w klimatyzacji? Taka czy inaczej kilku zawodników narzeka na ból gardła.

Krzysztof Piątek uratował reprezentację Polski. Znakomity początek eliminacji

Reprezentacja Polski pokonała Austrię 1:0 w pierwszym meczu eliminacji Euro 2020. Zwycięskiego gola strzelił Krzysztof Piątek. Było to pierwsze zwycięstwo kadry za kadencji Jerzego Brzęczka (w siódmym meczu). Dodajmy, że bardzo ważne, bo wyszarpane na terenie teoretycznie najtrudniejszego przeciwnika w eliminacjach Euro 2020. Tym kolejnym będzie Łotwa, z którą Polska w niedzielę o 20.45 zagra na PGE Narodowym.

- W przeszłości mieliśmy już mecze, które miały być łatwe, a potem okazywały się bardzo trudne. Tylko takie zaangażowanie jak w Wiedniu zapewni nam trzy punkty - przestrzegał Jerzy Brzęczek przed niedzielnym spotkaniem z Łotwą. - To będzie bardzo trudne spotkanie. Wiemy, ilu łotewskich piłkarzy grało lub gra w polskiej ekstraklasie. Dla nich mecz na Stadionie Narodowym jest bardzo prestiżowy, to także walka o nowe, lepsze kontrakty, okazja, by pokazać, na co ich stać - dodał selekcjoner. I po chwili zaznaczył: - Dopiero po jutrzejszym meczu będę mógł powiedzieć, czy reprezentacja ma problem z zagraniem dwóch równych meczów. Niedzielne spotkanie pokaże naszą siłę mentalną, to czy potrafimy zagrać drugi mecz w ciągu kilku dni na wysokim poziomie - powiedział Brzęczek.

Po czym wrócił jeszcze na chwilę do meczu z Austrią: - Naszym problemem w Wiedniu nie był środek pola. Na początku mieliśmy kłopoty z poruszaniem się całej drużyny. Dlatego w pierwszym kwadransie Austriacy organizowali tyle groźnych akcji skrzydłami. Potem nie pozwoliliśmy gospodarzom kontrolować meczu. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną. Austriacy nie przegrali u siebie 14-15 spotkań z rzędu. Wiemy, że popełniliśmy błędy, ale szanujemy te trzy punkty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA