- Polacy są faworytami grupy, ale pozostałe drużyny, jak Izrael, Słowenia i Macedonia też są groźne. Udowodniliśmy już jednak, że potrafimy grać przeciwko mocnym rywalom - przyznał Arnautović, pytany o najmocniejsze drużyny w grupie G el. ME 2020. Poza wspomnianym reprezentacjami zagra w niej jeszcze Łotwa.
Mecz z Austrią, przynajmniej teoretycznie, będzie najtrudniejszym spotkaniem reprezentacji Polski. Nie tylko ze względu na klasę rywala, ale także przez to, że będzie to pierwsze spotkanie w tych eliminacjach. W dodatku pierwsze, gdzie na selekcjonerze Jerzym Brzęczku będzie ciążyła tak duża presja wyniku. W Lidze Narodów trener mógł bowiem testować różne warianty gry bez konsekwencji. Ale czasu na testy więcej nie ma, czego świadom jest także sam Brzęczek. - Austriacy to wyrównana, bardzo niewygodna i nieprzyjemna drużyna. Ich przygotowanie fizyczne jest na wysokim poziomie. Wielu zawodników występuje w niemieckiej Bundeslidze i austriackiej, a to jest ich wielka siła i musimy mieć tego świadomość - przyznał selekcjoner na poniedziałkowej konferencji prasowej.
I dodał: Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że eliminacje będą bardzo szybkie, bo będzie dwumecz przy każdym zgrupowaniu i kilka dni przerwy. Planujemy krótki rozruch dla zawodników, którzy grali w sobotę. Piłkarze, który występowali w niedzielę będą mieli czas na regenerację. Będzie więc jeden trening w kraju, musimy również zwrócić uwagę na obciążenia. Nie będzie czasu na eksperymenty.